Zgodnie z oczekiwaniami organizatorów, którzy pierwszym dali numer jeden, a drugim numer dwa, obie pary zameldowały się w finale.
Stawką pojedynku był nie tylko końcowy sukces, ale także były 4 tysiące punktów rankingowych oraz nagroda w wysokości 1,8 tysiąca dolarów. Wszystko zgarnęli tym razem Wacha z Cwaliną, którzy pokonali rodaków w dwóch zaciętych setach do 21 i 17.
Szkudlarczyk z Moreniem walczyli z olbrzymią determinacją, ale nie wykorzystali w pierwszej partii dwóch lotek setowych (prowadzili 20:18), a w drugiej “roztrwonili" prowadzenie 9:4.
Zwycięstwo powinno pomóc osiągnąć polskiej parze założony na ten rok cel, czyli awans do pierwszej dwudziestki światowego rankingu. To byłoby bardzo duże osiągnięcie, gdyż obaj grają ze sobą ledwie 13 miesięcy.
W Rzymie późniejsi triumfatorzy więcej kłopotów mieli tylko w drugiej rundzie, kiedy rozegrali trzy sety z australijską parą Robin Middleton - Ross Smith. Potem pokonali jeszcze rozstawionych z ósemką Duńczyków i numer pięć turnieju z Indonezji.
Z kolei Szkudlarczyk i Moreń finał osiągnęli bez straty seta, pokonując między innymi wymagający debel z Francji Baptiste Careme - Ronan Labar.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?