Zawodówka ma dać zawód, ale też pracę

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Grzegorz Bednorz i Damian Czubaj (od lewej) z Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Strzelcach Opolskich mają nadzieję, że po zakończeniu nauki znajdą zatrudnienie na miejscu.
Grzegorz Bednorz i Damian Czubaj (od lewej) z Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Strzelcach Opolskich mają nadzieję, że po zakończeniu nauki znajdą zatrudnienie na miejscu. Radosław Dimitrow
Kształcenie zawodowe ma być wreszcie dopasowane do potrzeb rynku zatrudnienia. Odpowiednie zmiany szykuje resort edukacji.

Z inicjatywy Ministerstwa Edukacji Narodowej zainaugurowano tzw. Rok Szkoły Zawodowców. By odbudować sens szkolnictwa zawodowego, resort zaplanował szereg konkretnych działań.

Przede wszystkim ma zostać nawiązana szeroka współpraca z pracodawcami, w tym celu powstanie zespół roboczy złożony z przedstawicieli biznesu. Ich zdanie będzie brane pod uwagi np. przy projektowaniu nowego programu nauczania.

Kształcenie praktyczne w zdecydowanej większości przypadków ma się odbywać u przyszłego pracodawcy. Ma zostać także przeprowadzona analiza skuteczności egzaminów potwierdzających kwalifikacje zawodowe. Chodzi o to, aby dyplom był faktyczną gwarancją umiejętności młodego pracownika, a nie zwykłym papierkiem.

Przeczytaj też: Uczniowie zawodówek znajdą pracę w firmach w regionie?
Dyrektorzy opolskich szkół zawodowych cieszą się z proponowanych zmian. - Trzeba doprowadzić do takiego modelu, w którym najlepsi uczniowie, a najlepiej większość, po zakończeniu nauki będą rozpoczynać pracę w miejscu, gdzie mieli praktyki zawodowe - mówi Halina Kajstura, dyrektor Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Strzelcach Opolskich. - Taki system z powodzeniem działa w wielu europejskich krajach.

Do tego potrzebny jest jednak stały monitoring potrzeb rynku pracy. Przygotowane przez MEN zmiany zakładają "śledzenie" losów absolwentów szkół zawodowych, aby lepiej dobierać kierunki kształcenia.

- Rynek pracy dość szybko się zmienia. Mieliśmy niedawno zapytania o uczniów od jednej z firm odzieżowych, ale tak się składa, że od paru lat nie przyszedł do nas żaden uczeń, by kształcić się w tym zawodzie - przyznaje Wiesław Kopterski z Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 w Prudniku. Dyrektorzy zawodówek przyznają też, że obecnie spora część uczniów, którzy zdobędą fach, wyjeżdża do pracy za granicę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska