Jedną ze strażackich ekip uczestniczących w IV Zawodach Sikawek Konnych na Górnym Śląsku była żeńska drużyna gospodarzy. Młode strażaczki w 48 sekund uporały się z pokonaniem toru przeszkód i rozpoczęciem akcji gaśniczej.
- Najpierw trzeba pieszo dotrzeć do miejsca pożaru, bo przy sikawce ciągniętej przez konie jedzie tylko woźnica - tłumaczą druhny Zuzanna Jarzombek i Iwona Wańczyk. - Później rozrzuca się węże, ssawno wrzuca się do wody, a wąż przykręca do pompy. Trzeba jeszcze przy ostatnim wężu przymocować prądnicę, no i pompować, ile tylko sił!
Szemrowickie druhny, które wczoraj debiutowały w seniorskich zawodach, zajęły drugie miejsce.
Wieś koło Dobrodzienia wprowadziła u nas modę na konne sikawki. Coraz więcej jednostek restauruje te zabytkowe urządzenia i z roku na rok liczba startujących w zawodach jest większa.
- W tym roku wprowadziliśmy także kategorię sikawek ręcznych - mówi Joachim Wloczyk, sołtys Szemrowic i jeden z organizatorów zawodów.
Wyniki
Wyniki
Drużyny młodzieżowe
Dziewczyny:
1. OSP Rudniki,
2. OSP Główczyce,
3. OSP Knieja.
Chłopcy:
1. OSP Knieja,
2. OSP Dobrodzień,
3. OSP Szemrowice
Seniorzy
Sikawki ręczne:
1. OSP Główczyce,
2. OSP Tworóg,
3. OSP Bystra.
Drużyny kobiece:
1. OSP Kalisz Lis,
2. OSP Szemrowice,
3. OSP Jastrzębie Górne.
Drużyny męskie:
1. OSP Kalisz Lis,
2. OSP Bieńkowice,
3. OSP Przewóz.
Uczestnicy zawodów:
Szemrowice, Kalisz Lis, Jastrzębie Górne, Księży Las, Widów, Główczyce, Tworóg, Bystra, Czechowice-Dziedzice, Dobrzeń Wielki, Dobrzeń Mały, Przewóz, Osowiec, Kośmidry, Rozmierka, Bieńkowice, Granowice, Łany, Ciepielowice, Sieraków, Lubecko, Staniszcze Wielkie, Molna, Rudniki, Dobrodzień, Zębowice
i Birkenfeld (Niemcy).
W tej kategorii zwyciężyli strażacy z pobliskich Główczyc.
- Pierwszy raz wystartowaliśmy w tych zawodach - opowiada uradowany Tomasz Kus, jeden ze strażaków z OSP Główczyce. - Sikawkę pożyczyliśmy od strażaków z Klekotnej.
Sikawki konne, które wczoraj przyjechały na zawody, mają ponad sto lat. Chociaż dzisiaj w remizach królują jelcze, stary i mercedesy, ochotnicy dbają też o zabytkowe sprzęty.
- Kupiliśmy dwie sikawki, jedną z Gosławic, drugą z Ligoty Dobrodzieńskiej - informuje Rudolf Hyla, prezes strażaków z Szemrowic.
Ochotnicy z Rozmierki swój sprzęt mają natomiast od początku istnienia remizy w ich miejscowości.
- W 1921 roku nasi dziadkowie założyli Ochotniczą Straż Pożarną i do ognia jeździli właśnie z tą sikawką, którą przywieźliśmy ze sobą. Została ona wyprodukowana w 1906 roku w Paczkowie - opowiada Jan Bytomski, prezes ochotników z Rozmierki.
- Do dzisiaj jest na chodzie i gdyby zabrakło benzyny albo nawaliły nasze wozy, dałoby się nią ugasić pożar. Tylko konie dziś ciężko znaleźć!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?