Zbigniew Bródka z AZS-u Politechnika Opole myśli o zmianie klubu

fot. Archiwum
Zbigniew Bródka w sprinterskich wielobojowych mistrzostwach Polski nie startował jako reprezentant AZS-u Politechniki Opole.
Zbigniew Bródka w sprinterskich wielobojowych mistrzostwach Polski nie startował jako reprezentant AZS-u Politechniki Opole. fot. Archiwum
Panczenista AZS-u znalazł się kilkanaście dni temu na liście sportowców, którzy wywalczyli kwalifikacje Polskiego Komitetu Olimpijskiego na lutowe Zimowe Igrzyska Olimpijskie w kanadyjskim Vancouver.

To jest niemal równoznaczne z wyjazdem na tą najważniejszą sportową imprezę. Byłoby to duże wydarzenie dla sportu w naszym regionie. Opolszczyzna miała w historii tylko dwóch reprezentantów na zimowych igrzyskach: nieżyjących już hokeistów Odry Opole Rudolfa Czecha i Zdzisława Trojanowskiego.

Obaj byli w Oslo, ale to niezwykle zamierzchłe czasy. Od tego momentu minęło bowiem już prawie 58 lat.
Okazuje się, że Bródka może pojechać do Vancouver, ale już jako reprezentant innego klubu.
- Oficjalnie o niczym nie wiemy i cały czas traktujemy Zbyszka jako zawodnika naszego klubu - mówi prezes AZS-u Politechniki Tomasz Wróbel. - Nie ma co jednak ukrywać, że dochodziły do naszego klubu głosy, że może nas opuścić. Postaramy się jak najszybciej wyjaśnić całą sprawę, bo nie ukrywam, że jest ona dla nas dużym i niestety mało przyjemnym zaskoczeniem. Liczymy przecież, że będziemy mieli swojego zawodnika na igrzyskach. Tym bardziej, że Zbyszek miałby być tym pierwszym w historii AZS-u Politechniki. Cały czas wierzę, że tak będzie.

Ta sprawa rzeczywiście wymaga szybkiego wyjaśnienia. Tym bardziej, że w sprinterskich wielobojowych mistrzostwach Polski, które w niedzielę i wczoraj odbywały się w Sanoku Bródka występował jako zawodnik swojego macierzystego klubu - Błyskawica Domaniewice. Tak przynajmniej podaje oficjalna strona internetowa Polskiego Związku Łyżwiarskiego.

Bródka wczoraj nie chciał odnieść się do kwestii ewentualnej zmiany klubu.
- Cała ta sprawa, to temat na dość długą rozmowę - odpowiedział Bródka. - Bardzo przepraszam, ale kompletnie nie mam czasu. Wszystko jednak na pewno dokładnie wyjaśnię.

Na zawodach w Sanoku Bródka spisał się bardzo przyzwoicie. W klasyfikacji łącznej (dwa biegi na 500 i dwa na 1000 metrów) zajął 4. miejsce, choć wiadomo, że sprinty (zwłaszcza ten na 500 metrów) nie są jego najmocniejszą stroną.

Wygrał Maciej Ustynowicz (Marymont Warszawa - 148.315 pkt.) przed Maciejem Biegą (Górnik Sanok - 150.035) i Arturem Nogalem (Marymont - 150.045). Bródka miał wynik 150.620, a bardzo dobrze spisał się w poniedziałkowym wyścigu na 1000 metrów, który wygrał w dobrym czasie 1.13,87. Ponadto był dwa razy piaty na 500 metrów i czwarty w pierwszym biegu na 1000 metrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska