Zbigniew Smółka: - Za darmo nic nie dostaniemy

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Zbigniew Smółka, trener Odry Opole.
Zbigniew Smółka, trener Odry Opole. Sławomir Jakubowski
Rozmowa ze Zbigniewem Smółką, trenerem piłkarzy 3-ligowej Odry Opole, która w piątek (godz. 18.00) zmierzy się na swoim stadionie z Rekordem Bielsko-Biała. To mecz na szczycie tabeli.

Szykuje się nam mecz na szczycie. Rekord prowadzi w tabeli, a Odra jest druga i ma tyle samo 17 punktów. Czy z dotychczasowego dorobku jest pan zadowolony?
Wychodzi się na boisko, żeby wygrać, ale wiadomo, że wszystkiego wygrać się nie da. Zawsze gdzieś się te punkty pogubi. Te 17 punktów to nie jest zły dorobek, ale powinien być lepszy. Zagraliśmy kuriozalny mecz w Chorzowie z rezerwami Ruchu, który przegraliśmy 3-4, a w żadnym innym meczu w tym roku nie straciliśmy więcej niż jednej bramki. Ta strata punktów bardzo boli, bo byliśmy lepszą drużyną i wydawało się, że kontrolujemy przebieg meczu, a straciliśmy cztery gole w 25 minut. To niewytłumaczalne. Boli też remis w ostatniej kolejce w Czańcu. Rywale ustawili „autobus” przed polem karnym, grali niezwykle ostro. Sędzia pozwalał gospodarzom na zbyt wiele. Zresztą dość prowokacyjnie zachowywał się w stosunku do mnie i do piłkarzy. Niestety, dałem się sprowokować i po meczu powiedziałem mu o kilka słów za dużo. Jako doświadczony trener nie powinienem tego robić. Cóż, emocje wzięły górę. Liczę się z karą dla siebie i być może nie będę mógł z ławki prowadzić zespołu w starciu z Rekordem.

Za nami połowa rundy jesiennej. Jest pan czymś zaskoczony po dotychczasowych meczach?
Raczej nie. Na pewno zespoły są bardziej zdeterminowane, bo reforma rozgrywek sprawi, że ponad połowa spadnie do 4 ligi. To dopiero pierwsze kolejki i nie wyklarowała się jeszcze grupa zespołów pogodzonych ze spadkiem, dlatego tak dużo jest determinacji w grze. Układ czołówki nie może zaskakiwać. Przed sezonem w gronie czołowych drużyn widziałem: Rekord, Stal Bielsko-Biała, Ruch Zdzieszowice i nas. Na razie poniżej oczekiwań spisuje się Ruch, ale to jest na tyle dobry zespół, że pewnie doszlusuje do ścisłej czołówki.

Oczekiwania kibiców Odry są takie, że każdy inny wynik na koniec sezonu niż 1. miejsce będzie uznany jako duże rozczarowanie.
Dla mnie to też będzie rozczarowanie. Naszym celem jest zwycięstwo w tej lidze i awans do baraży. Mamy atuty, które nas do tego predysponują, ale jeszcze trzeba to będzie udowodnić na boisku. Często zarzuca mi się, że nie szanuję rywali. Nie zgadzam się z tym, ja ich bardzo szanuję. Rekord, Stal i Ruch to zespoły poukładane, stabilne kadrowo. To nie jest tak, że rywale się przed nami położą. Nikt nam nic za darmo nie da. Zresztą widać, że na mecze z nami przeciwnicy się bardzo mocno mobilizują. Po tym jak Pnió­wek Pawłowice czy Czaniec z nami zremisowali, ich piłkarze cieszyli się jak ze zwycięstwa. Ja to rozumiem, szanują nas i doceniają. Pewne jest, że aby zdobywać kolejne punkty, musimy o nie bardzo twardo walczyć. Wiem, że jest bardzo duże grono ludzi, którzy tylko czekają na moje i drużyny potknięcia. Zawsze dużo więcej jest komentarzy po porażce czy remisie niż po zwycięstwie. Cóż, nic na to nie poradzę, że jest grupa frustratów, która zza klawiatury sobie używa na klubie, działaczach, zawodnikach i na mnie. Nie możemy się jednak przejmować tymi komentarzami, które można znaleźć w internecie. My musimy robić swoje i grać dla tych ludzi, którzy przychodzą na nasz stadion i jeżdżą nas dopingować na meczach wyjazdowych.

W dotychczasowych meczach wasza gra nie porywała. Brakuje też skuteczności.
Proszę pamiętać, że jednak skład się nieco zmienił w porównaniu do poprzedniego sezonu. Są nowi zawodnicy, którzy muszą się wpasować do składu. W żadnym z dotychczasowych spotkań w tym sezonie przeciwnik nie był lepszy od nas, a w poprzednim się to zdarzało. To jest pewien sygnał, że zespół zrobił postęp. Liczę, że w kolejnych naszych meczach też będziemy zespołem lepszym. Nie zawsze się to przekłada na zwycięstwa, ale to jest fundament do ich odnoszenia. Przypadkowo można wygrać raz czy dwa, ale jeśli się dominuje w każdym kolejnym meczu, to znaczy, że te zwycięstwa są wypracowane. Brakuje jednego czy dwóch efektownych zwycięstw. Powinniśmy takie mieć, ale tu wracamy do skuteczności.

Właśnie. To trochę dziwne, że najlepszym strzelcem jest środkowy obrońca Mateusz Bodzioch, który ma cztery gole na koncie.
Rzeczywiście może to trochę dziwić, ale dużo pracujemy nad stałymi fragmentami gry i to jest tego efekt, bo Mateusz potrafi się przy nich znaleźć. W ataku występują młodzi chłopcy Marcin Niemczyk i Dawid Wolny. Nie mają wiele goli zdobytych, ale ja jestem zadowolony z ich gry. Obaj są w zasadzie wychowankami i kibice ich występów oczekują. Im jednak potrzeba czasu oraz zaufania i to chcę im dawać. Obaj będą dalej grali. Doszedł do nas Łukasz Staroń. Na treningach wyglądał coraz lepiej, ale w poprzednim tygodniu doznał kontuzji i na mecz do Czańca nie pojechał. On też się jednak nam na pewno przyda. Kilku zawodnikom brakuje trochę do optymalnej formy. Czekam aż w pełni do zdrowia dojdzie Krzysiek Gancarczyk. Miał poważną kontuzję, a w pełni formy to gracz dający wiele zespołowi. Trochę też przygasł Mateusz Gancarczyk, który początek sezonu miał znacznie lepszy. Wierzę, że nasz zespół może grać lepiej, kiedy oni dojdą do formy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska