Zboża usychają stojąc, kartofle gotują się na polu

fot. Paweł Stauffer
Opolska Izba Rolnicza zwróci się do wojewody opolskiego o uznanie naszego województwa za region dotknięty klęską żywiołową. W niektórych rejonach rolnicy stracą 70 proc. upraw.

Rozmowa

Rozmowa

Bogdan Tomaszek, wojewoda opolski

- Ogłosi pan na Opolszczyźnie stan klęski żywiołowej?
- Nie ma na razie ku temu podstaw. Susza jest wprawdzie straszna, ale u nas w porównaniu z innymi województwami nie jest jeszcze tak tragicznie. W Wielkopolsce, województwie zachodniopomorskim czy w Lubuskiem komisje szacujące straty w rolnictwie powołano nawet w 90-100 procentach gmin.

- U nas też rolnicy zgłaszają straty wywołane suszą.
- Tak, ale na 71 gmin konieczność powołania komisji do szacowania strat zgłosiło tylko trzynaście.

- Jakie uprawy ucierpiały u nas najbardziej?
- Z informacji, jakie mam z Ośrodka Doradztwa Rolniczego, wynika, że ozimin będzie mniej o około 25 proc., a zbóż jarych o 35 proc. Dużym problemem są ziemniaki, gdzie będzie minimum 40 procent strat. Łąki i pastwiska dadzą o połowę mniej trawy niż zwykle, ale naprawdę źle może być z kukurydzą. Fachowcy szacują, że średnio straty sięgną 60 procent.

- Co będzie? Bieda będzie. I drożyzna - przewiduje Maria Pikos z Zawady, która ledwo zaczęła żniwa na swoim polu, a już je skończyła, bo nie było co zbierać. - Lepper zapowiada, że będą przyspieszone dotacje bezpośrednie, ale teraz już nikomu nie wierzę. Kredytu żadnego dodatkowego też nie chcę, bo z czego to potem spłacać? - denerwuje się kobieta.

Daniel Jończyk, sąsiad pani Marii, gospodarzy na ponad 50 hektarach. Swoim kombajnem pracuje też na polach innych rolników. Ale w tym roku wielu z nich nawet go nie prosi o usługę.
- Godzina pracy kombajnu jest droższa niż to, co się zbierze z niektórych pól - wyjaśnia Jończyk. - Ja sam zbiorę ze swoich jakieś 60 procent tego, co zwykle.

Rolnicy bardzo ostrożnie podchodzą do zapowiedzi rządowej pomocy i choć straty mają duże, nie decydują się na zaciaganie dodatkowych kredytów. Komisje szacujące straty odwiedzają natomiast tylko tych, którzy taki kredyt chcą zaciągnąć i zgłosili potrzebę oszacowania strat. Prawdziwy obraz sytuacji spowodowanej suszą jest więc bardzo niepełny.

- Brałem udział w szacowaniu strat w swojej gminie, czyli w Zębowicach, i się przeraziłem - przyznaje Herbert Czaja, prezes opolskiej Izby Rolniczej. - Według mnie, w przypadku słabszych gruntów można już mówić o klęsce suszy. Najgorsza sytuacja panuje w powiatach opolskim i oleskim, gdzie straty w niektórych uprawach sięgną nawet 70 procent.

Najgorzej jest ze zbożami jarymi. Kto zdążył obsiać pole przed pierwszym uderzeniem wiosennych upałów, stracił 60 procent planowanych plonów. Jeżeli zasiał później, wzeszły pojedyncze liche rośliny i straty sięgają 70 procent. Tylko nieznacznie lepiej jest z oziminami.

- Kolega z Prudnika, gdzie przecież gleby są bardzo dobre, zebrał tylko 4 tony jęczmienia ozimego, gdy zwykle zbierał około 7 ton - mówi prezes Czaja.
W tym roku na Opolszczyźnie nie będzie drugiego pokosu na łąkach, bo nie ma czego kosić. Całą trawę spaliło słońce. Najwięcej stracą na tym ci rolnicy, którzy stosowali trzy pokosy. Już teraz niektórzy sięgają po zapasy z pierwszego pokosu i mogą mieć problemy z wykarmieniem bydła zimą, więc spadnie produkcja mleka.
- O kukurydzy też można w wielu miejscach zapomnieć, bo albo uschła na pniu i nie nadaje się nawet na kiszonkę, albo jest tak mizerna, że nie będzie z niej ziarna - przypuszcza Herbert Czaja. - Ziemniaki są malutkie i jeśli dalej będą upały, uschną całkiem części zielone i bulwy pozbawione osłony ugotują się w ziemi.
W takim stanie są zresztą już teraz niektóre uprawy ziemniaków na podopolskich polach.

- Wiosną my się tutaj topili, że się ciągnikiem nie dało wjechać - wspomina Eryk Kaczmarek z Zawady. - Siewy się spóźniły, a potem zaraz przyszedł skwar i wszystko spaliło. Ziemniaki już się gotują w ziemi. Za worek sadzeniaków płaciło się 60 złotych, a jak się chce potem od ludzi 20 złotych, to mówią, że drogo.

Na Opolszczyźnie są jednak oazy, gdzie rolnicy nie stracą plonów. W gminie Pawłowiczki, która ma najlepsze gleby w Polsce, rewelacyjnie w tym roku obrodził rzepak. Ci, którzy już zaczęli go kosić, mają rekordowe plony. Z hektara zbierają blisko 5 ton, gdy zwykle cieszyli się, mając o połowe słabsze wyniki. Jeszcze lepsze plony będą mieli ci rolnicy, których rzepak wciąż rośnie na polach.
- Pawłowiczki, to jednak tylko wyjątek, bo tak źle jeszcze na Opolszczyźnie nie było - przyznaje prezes opolskiej Izby Rolniczej. - Pora, żeby wojewoda podjął męską decyzję i ogłosił w regionie stan klęski żywiołowej. Nasza Izba wystąpi o to dziś lub jutro.

Od soboty nadzieją na rządową pomoc żyją rolnicy z pobrzeskich Krzyżowic w gminie Olszanka. Obiecał im ją sam wicepremier i minister rolnictwa Andrzej Lepper, który w sobotnie popołudnie spotkał się z gospodarzami na zniszczonych uprawach. We wsi sytuacja jest o tyle dramatyczna, że w ostatni czwartek spaliło się tam około 150 ha upraw pszenicy ozimej, słomy. Tylko część była ubezpieczona.

- Tu nie ma na co czekać, trzeba działać szybko - oświadczył wicepremier. - Ustaliłem z wójtem Olszanki, że gmina przygotuje spis gospodarstw, w których spaliły się uprawy. Każde z nich dostanie po tysiąc złotych za zniszczony ogniem hektar upraw. Pieniądze na to muszą się znaleźć. Być może skorzystamy z funduszy resortu rolnictwa.

Wicepremier miał też dla rolników całą listę pomysłów, jak skutecznie poradzić sobie ze skutkami suszy - od jednorazowych zasiłków przez pomoc finansową przy zakupie nasion dla gospodarstw, po wypłacanie tanich kredytów klęskowych. Deklarował, że dzisiaj na nadzwyczajnym posiedzeniu rady ministrów będzie przekonywać rząd do swoich racji.
- Wierzymy mu, bo to nie tylko minister, ale przede wszystkim rolnik - mówią mieszkańcy Krzyżowic.

Dla Stanisława Przystajki, prezesa miejscowej spółdzielni produkcyjnej "Rola", gdzie pożar strawił ponad 100 hektarów upraw, propozycje wicepremiera brzmią obiecująco.
- Mamy tylko nadzieję, że minister rolnictwa dotrzyma słowa - komentuje producent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska