Zbudowali chatkę i nowe przyjaźnie

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
- Nasza młodzież odbyła w Chrząstowicach znakomitą praktykę - mówiła Annette Niederhellmann-Mogk (pierwsza z prawej). Niemieccy uczniowie brawami i okrzykami dziękowali mieszkańcom Chrząstowic reprezentowanym przez panią wójt Helenę Rogacką (w środku) oraz panu Kowalczykowi, (z lewej), który uczył ich pracy z drewnem.
- Nasza młodzież odbyła w Chrząstowicach znakomitą praktykę - mówiła Annette Niederhellmann-Mogk (pierwsza z prawej). Niemieccy uczniowie brawami i okrzykami dziękowali mieszkańcom Chrząstowic reprezentowanym przez panią wójt Helenę Rogacką (w środku) oraz panu Kowalczykowi, (z lewej), który uczył ich pracy z drewnem.
Uczniowie z Kolonii czuli się w Chrząstowicach jak w domu. Nie mieli żadnych problemów z porozumiewaniem się po niemiecku. Pamiątką po ich pobycie będzie drewniana grillowa chatka.

Siedemnaścioro uczniów zawodowej szkoły drzewnej z Kerpen-Horrem koło Kolonii przebywało przez trzy tygodnie w gminie Chrząstowice. Odbywali tu zawodową praktykę w ramach projektu Integracja poprzez Wymianę realizowanego przez Otto Benecke Stiftung, a sfinansowanego przez Europejski Fundusz Społeczny.

Obróbki drewna uczyli się praktycznie pod kierunkiem właściciela miejscowego zakładu stolarskiego z ponad 60-letnią tradycją, Kristofa Kowalczyka. Zaczynali od szlifowania surowych desek i belek. Stopniowo krok po kroku budowali obok boiska w Chrząstowicach grillową chatkę. Pokryta dachówką, elegancko pomalowana i ustawiona na podłożu z kostki prezentuje się naprawdę znakomicie. Dodatkowo uczniowie z Niemiec wykonali do niej kilka drewnianych ławek.

- Grupa był duża, więc i poziom umiejętności poszczególnych osób był dość zróżnicowany - przyznaje pan Kowalczyk. Co było najtrudniejsze? Wyrobienie u wszystkich przestrzennej wyobraźni. Bo drewno przycina się na dole, na ziemi i trzeba to zrobić tak, by każda deska pasowała potem dokładnie na swoje miejsce. Przy wspólnej robocie na pewno pomógł wspólny język - oczywiście niemiecki.

- Myśleliśmy, że będziemy zmuszeni porozumiewać się po angielsku, ale okazało się, że u was większość osób mówi po niemiecku - przyznaje Simon Welchoff, jeden z uczestników praktyki. - To było dla nas duże zaskoczenie.
Język niemiecki integrował też samych uczniów. Wszyscy są obywatelami Niemiec, ale pochodzą z różnych krajów. Dr Annette Niederhellmann-Mogk, koordynatorka programów wymiany w Adolf-Kolping-Berufskolleg wyliczyła, że tych kilkanaście osób mogłoby się posługiwać 10 językami. Na Śląsku Opolskim byli po raz pierwszy.

- I warto było tu przyjechać - mówi Enrico Ruhwedel, jeden z uczniów. - Byliśmy ciekawi Polski. W Kolonii i w okolicy spotykamy wielu pracowników z waszego kraju, więc zastanawialiśmy się, jak pracuje się tutaj. Spotkaliśmy się z technikami, których wcale nie oczekiwaliśmy. Ta praktyka bardzo się nam przyda. Wielu z nas szuka zawodu, wybierając np. między stolarstwem a ciesielstwem budowlanym.

- Pobyt wypełniała nam nie tylko praca - opowiada Caroline Walega, koordynatorka projektu. - Uczniowie zaczęli pobyt w Polsce od tygodnia integracyjnego w Wiśle. Na Opolszczyźnie mieszkali w Suchym Borze, ale byli też na kajakach w Kolonowskiem, a w Opolu zwiedzali miasto i jeździli na gokartach itp.

W minioną środę chatkę oficjalnie otwarto z udziałem wójta gminy Heleny Rogackiej. - Cieszę się, że chatka tu stanęła i będzie służyć naszym kibicom - mówi pani wójt - ale ważniejsze jest to, co udało się zbudować między ludźmi, którzy się przy tej okazji poznali i zaprzyjaźnili.
Zwieńczeniem pobytu gości z Niemiec był grill w nowej chatce oraz rozegrany na świetnie przygotowanym boisku w Chrząstowicach mecz piłkarski z miejscową drużyną. Wygrali gospodarze 4:2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska