Zburzyć płot nad jeziorem średnim

Robert Lodziński
Robert Lodziński
Właściciele działek i punktów handlowych nad jeziorem średnim w Turawie nie chcą dopuścić do ogrodzenia dwóch tamtejszych plaż. Zapowiedzieli nawet oddanie sprawy do sądu.

Wczoraj spotkali się oni nad jeziorem średnim, aby ustalić strategię działania na najbliższe tygodnie. Na początku czerwca plaże nad jeziorem zostaną bowiem ogrodzone i dzierżawca terenu wprowadzi 2-złotowe bilety wstępu.

Właściciele tamtejszych punktów handlowych uważają, że opłaty przestraszą gości, którzy wybiorą inne kąpieliska. Posiadaczy domków nad jeziorem bulwersuje natomiast fakt, że nie będą mogli swobodnie poruszać się po całej okolicy.
- Kupiłam tu domek przed kilku laty właśnie po to, aby spędzać czas nad wodą. Gdybym wiedziała, że zagrodzą mi dostęp do wody, kupiłabym domek w innym miejscu - mówiła wczoraj jedna z uczestniczek spotkania.

Dla większości osób od lat związanych z jeziorem średnim decyzja o ogrodzeniu jeziora jest ogromnym błędem władz gminy. - Wiadomości o płatnych plażach już teraz przestraszyły mieszkańców Opola. W miniony weekend odpoczywających było niewielu, mimo że opłat jeszcze nie wprowadzono. Jeżeli będą bilety, nikt tu nie przyjedzie - mówi Jan Filipek, przedsiębiorca znad jeziora. - Walczymy nie tylko o nasze interesy, ale także o to, aby życie nad jeziorem nie zamarło - dodaje.
- Mam tu swój punkt handlowy. Chciałem w niego inwestować, ale skoro moi goście będą mieli zagrodzony dostęp do plaż, muszę sprawę inwestycji gruntownie przemyśleć - zapowiada Grzegorz Zioła, inny uczestnik wczorajszego spotkania.
Według protestujących, gmina, zezwalając na ogrodzenie akwenu, złamała jeden z punktów prawa wodnego mówiący o tym, że nie wolno zabraniać dostępu do obiektów wodnych. Właściciele działek postanowili, że wynajmą adwokata, który sprawdzi, czy przetarg na dzierżawę odbył się zgodnie z prawem. Jeżeli wątpliwości potwierdzą się, rozpoczną walkę w sądzie.
Na razie wokół plaż wbijane są drewniane pale pod przyszłe ogrodzenie. - Przez pierwsze dni czerwca wstęp będzie jeszcze bezpłatny. Bilety wprowadzimy po pięciu dniach - zapowiada Radosław Koc, dzierżawca plaż nad jeziorami średnim i Srebrnym w Osowcu. Nie został on jednak zaproszony na wczorajsze spotkanie.
- Zaproponowałem właścicielom domków karnety na cały sezon za 90 złotych. Upoważniałyby one ich właścicieli do swobodnego wchodzenia na plażę z osobą towarzysząca. Moja propozycja został zignorowana, a ze strony przeciwników mojej dzierżawy spotykają mnie duże nieprzyjemności. Nie zamierzam jednak zrezygnować z pobierania opłat - zapowiada.

W sprawie konfliktu oficjalne pismo do opolskich gazet wystosował Walter Świerc, wójt gminy Turawa. Stwierdził w nim, że zarząd gminy popiera działania dzierżawcy. Zaznaczył przy okazji, że tylko połowa linii brzegowej jeziora będzie ogrodzona. Pozostała część będzie dostępna bezpłatnie. Z uzyskanych za wejściówki dochodów dzierżawca będzie zatrudniał ratowników oraz utrzymywał porządek wokół plaż.
Wójt zapomniał dodać, że bezpłatna część to dzikie chaszcze bez nawet metra plaży - skomentował pismo wójta jeden z uczestników wczorajszego spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska