hotVolleys: Dobrowolski, Sikiric, Heino, Heikkinen, Reiser, Antunovic, Kop (libero) - Kleinmann. Trener Gheorghe Cretu.
Mostostal: Lipiński, Dembończyk, Chadała, Szczerbaniuk, Stancelewski, Popelka, Kubica (libero) - Augustyn. Trener Waldemar Wspaniały.
Sędziowali: Juraj Mokry (Słowacja), Paolo Berbero (Włochy). Widzów ok. 1000.
W latach poprzednich Mostostal dwa razy wygrywał w wyjazdowych meczach z mistrzami Austrii 3:2, a w Opolu wygrywał z nimi do zera. Niestety, wczoraj nie sprostał rywalom, którzy po raz pierwszy w historii pokonali zespół z Kędzierzyna.
Mistrzowie Polski pojechali do Austrii w mocno okrojonym składzie. Największym problemem szkoleniowca był brak manewru w gronie przyjmujących. Przypomnijmy, iż rehabilitację przechodzą Musielak i Siezieniewski, a do Wiednia z powodu urazu kręgosłupa nie pojechał też Soroka. W polu przyjęcia Chadałę i libero wspomagał więc Dembończyk - nominalny atakujący.
Mistrzowie Austrii, którzy swoje mecze pucharowe w tym sezonie rozgrywają w kameralnej w hali podwiedeńskiej miejscowości Maria Enzersdorf, postawili na ryzykowną zagrywkę. W pierwszej fazie ryzyko przyniosło tylko połowiczny sukces. Miejscowi wprawdzie 2 pkt zdobyli po asach, ale aż 3 podania posłali w aut. Na I przerwę techniczną z jednopunktowym prowadzeniem schodzili mistrzowie Polski, a to za sprawą skutecznego bloku na Antunovicu, a także po dwóch atakach Dembończyka.
Potem było już tylko gorzej. Po przerwie goście mogli powiększyć przewagę, jednak z kontry Popelka zaatakował w aut. W odpowiedzi Dobrowolski popisał się skutecznym skrótem z zagrywki i to gospodarze wygrywali 9:8. Za moment miejscowi podbili atak Popelki, a znakomitym kontratakiem popisał się Heino i było 10:8. Iskierka nadziei pojawiła się, kiedy nasz zespół zablokował Reisera (11:11), jednak kapitan mistrzów Austrii za moment odrobił straty z nawiązką. Reiser stanął w polu zagrywki, a kędzierzynianie mieli ogromne problemy z odbiorem jego zagrywek (1 as) i gospodarze odjechali na 15:11. Trener Wspaniały, chcąc poprawić skuteczność przyjęcia, za Dembończyka wprowadził nominalnego środkowego Augustyna. Zmiana niczego nie wniosła. Wciąż po stronie Mostostalu szwankowało przyjęcie. Gospodarze prowadzili 17:13, 20:15, 22:16, a przy stanie 23:17 dwa asy serwisowe posłał Reiser.
Diametralnie inny przebieg miał set drugi. Od jego początku inicjatywę przejęli goście, a ich ogromnym atutem była gra blokiem. Po akcji Szczerbaniuka Mostostal odskoczył na 4:2, za moment skuteczny kontratak wykonał Chadała. Potem zespół Mostostalu kolejno blokował ataki Heino, Heikkinena i Antunovica i na tablicy pojawił się wynik 4:9. Goście nie popełniali błędów w polu zagrywki, dobrze bronili w polu, z kolei mistrzowie Austrii nie robili im już tyle krzywdy zagrywką co w pierwszej partii. Heino z serwisu posłał piłkę w aut, za chwilę ten sam zawodnik popełnił błąd w przyjęciu i było 12:6 dla Mostostalu. hotVolleys zerwał się jeszcze do odrabiania strat. Po dwóch błędach w ataku Dembończyka gospodarze doszli rywala na 16:19, ale za moment Dembończyk przebił się przez podwójny blok i Mostostal spokojnie dowiózł przewagę do końca partii.
Nasz zespół doskonale rozpoczął także III odsłonę, i po dwóch atakach Stancelewskiego wygrywał 7:4. Niestety, po czasie wziętym przez trenera Cretu goście "stanęli". Trzy błędy z rzędu w ataku popełnił Popelka i hotVolleys objął prowadzenie 11:9. Potem trzykrotnie na blok rywali nadział się Chadała (16:11), natomiast po trudnej zagrywce Reisera gospodarze wygrywali 18:12. Mostostal dwukrotnie znakomicie zagrał w obronie, a po ataku w antenkę Heino było tylko 19:16. Nasz zespół gonił rywali do końca. Skutecznie z kontry zaatakował Popelka, asa posłał Szczerbaniuk doprowadzając do stanu 24:23. Po kolejnej zagrywce popularnego Benka rywale musieli oddać piłkę, ale środkowy gości nadział się na blok.
Niestety, Mostostal nie potrafił doprowadzić do tie-breaku. Od początku IV seta inicjatywę przejęli gospodarze, którzy wygrywali 5:4 i 8:6. Chadała zaatakował w aut, a Kubica nie potrafił przyjąć podania Dobrowolskiego i hotVolleys wygrywał 12:8. Goście grali zrywami, ale nie potrafili odrobić strat.
W drugim meczu grupy E Levski Sofia przegrał u siebie z Noliko Maaseik 1:3 (-22, 19, -18, -15).
1. Maaseik 2 4 6:1
2. Mostostal 2 3 4:4
3. hotVolleys 2 3 3:4
4. Levski 2 2 2:6