Zdążyć przed trąbą

Marek Świercz [email protected]
15 sierpnia 2008r. trąba powietrzna przeszła nad wioskami powiatu strzeleckiego, m.in. nad Balcarzowicami. (fot. Sławomir Mielnik)
15 sierpnia 2008r. trąba powietrzna przeszła nad wioskami powiatu strzeleckiego, m.in. nad Balcarzowicami. (fot. Sławomir Mielnik)
Jeśli władze regionu znajdą 12 mln zł, na Górze św. Anny stanie meteorologiczny radar, który ostrzeże nas przed tornadem i gradobiciem.

Taki wniosek wojewoda Ryszard Wilczyński przywiózł ze stolicy z konferencji „Trąby powietrzne jako element klimatu Polski”. Naukowcy ostrzegają, że takie kataklizmy będą się zdarzać w Polsce coraz częściej. Niszczące wichury, z wiatrem wiejącym z prękością ponad 17 m/s, w zeszłym roku szalaly nad Polską aż 8 razy. Opolski wojewoda opowiadał na konferencji o stratach, jakie w naszym regionie wywołało tornado, które 15 sierpnia ub. roku spustoszyło wioski w powiecie strzeleckim. Szkody oszacowano wtedy na ponad 49 mln zł.

Opolszczyzna nie jest dziś dostatecznie chroniona. Powód? Na obszarze naszego województwa nie ma radarów meteorologicznych, wykorzystujących tzw. efekt dopplerowski. Pozwalają one na śledzenie ruchów powietrza i ocenę, gdzie dojdzie do burzy z piorunami czy gradobicia. Trochę gorzej z trąbą powietrzną, bo to zjawisko nagłe, które - jak stwierdzono, analizując ostatnie tornado - można przewidzieć na 25 minut wcześniej.

- Czasu byłoby mało, ale ubiegłoroczna trąba przemieszczała się przez dwie godziny. Można by było ostrzec te miejscowości, do których dopiero się zbliżała - mówi Ryszard Wilczyński.

Dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Mieczysław Ostojski obiecał fachową pomoc. Najpierw region musi jednak znaleźć 12 mln zł, bo tyle kosztuje ta kilkunastometrowa konstrukcja z oprzyrządowaniem. Miałaby stanąć na Górze św. Anny, a gdyby protestowali ekolodzy (to teren Natury 2000), to w miejscowości Ochodze. Obejmie obszar o średnicy 120 km.

Skąd w naszym kraju tak gwałtowne wichury?

Z jednej strony to efekt zmian klimatycznych, choćby efektu cieplarnianego. Naukowcy wyliczyli na przykład, że od 1870 roku średnia temperatura w Warszawie wzrosła o 1,3 stopnia Celsjusza. Druga przyczyna to zmiany cywilizacyjne, choćby wycięcie lasów w środkowej Polsce. To tam wieje dziś silniej niż kiedyś.

- Musimy być lepiej przygotowani na takie katastrofy - uważa opolski wojewoda. - W grę wchodzą zresztą nie tylko huragany, ale i powodzie, takie jak ta z 1997 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska