Prokuratura wyjaśnia jak doszło do tragicznej śmierci noworodka w szpitalu Położniczo - Ginekologicznym przy ulicy Reymonta w Opolu.
Wiadomo, że dziecko urodziło się dobrej kondycji, a tuż po narodzinach otrzymało 10 punktów w skali Apgar. To oznacza, że było zdrowe i nic nie zagrażało jego życiu.
Martwe dziecko znalazła pielęgniarka podczas obchodu z w nocy z czwartku na piątek. Dziecko natychmiast reanimowano. Bez powodzenia.
- Wszczęliśmy postępowanie w sprawie, a nie przeciwko komuś - zastrzega Lidia Sieradzka, rzecznik prokuratury.
Nieoficjalnie wiemy, że prokurator rozmawiał z personelem, a także z kobietą, która leżała obok matki zmarłego noworodka. Szpital przekazał śledczym dokumenty związane z maluchem i jego matką. Przeprowadzono również sekcję zwłok noworodka.
- Prokuratur poprosił jednak lekarza o dodatkowe badania, a to może trochę potrwać - zastrzega prokurator Sieradzka.
Zlecenie kolejnych opinii oznacza, że prokuratura nie ma pewności, co było bezpośrednią przyczyną śmierci dziecka. Szpital także nie chce się w tej kwestii wypowiadać. Aleksandra Kozok, dyrektor placówki podkreśla: - Personel, który wtedy był na zmianie, bardzo to przeżywa. Nie mieliśmy takiego przypadku do tej pory.
Z raportów wynika, że lekarze i położne dopełnili wszystkich obowiązków.
Decydujące będą wyniki sekcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?