- Dwa albo trzy razy poważnie się zastanowimy, zanim podejmiemy jako zarząd spółdzielni decyzję o uruchomieniu ogrzewania – mówi Ryszard Wróblewski, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Prudniku. – Ludzie zresztą na razie nie nalegają. Na trzy tysiące spółdzielców mieliśmy do piątku (16 września) telefon od jednej pani.
Dawniej w rozporządzeniu ministra budownictwa dokładnie określono, ile dni ma się utrzymywać niska temperatura na zewnątrz, aby uruchomić zbiorcze ciepłownie. Limity nie były wygórowane.
W 2007 roku minister zmienił rozporządzenie na bardziej ogólne. W efekcie o rozpoczęciu grzania decydują nie dostawcy ciepła czyli miejskie zakłady ciepłownicze, ale zbiorowi odbiorcy – władze spółdzielni mieszkaniowych, wspólnot mieszkaniowych w budynkach. Czasem jest to uregulowane w regulaminach spółdzielni, czasem decyzję podejmuje zarząd.
- Decyzja o ogrzewaniu jeszcze u nas nie zapadła. Zapadnie, gdy temperatura na zewnątrz spadnie i gdy mieszkańcy będą wnioskować o ogrzewanie. Na razie (16 września) nie mamy takich sygnałów od ludzi – mówi Katarzyna Kobędza, wiceprezes SM w Nysie. – W czterech poprzednich sezonach zaczynaliśmy grzanie pomiędzy 20 a 25 września, podejrzewam, że w tym roku będzie podobnie. Przyglądamy się bacznie prognozom. Nie chcemy uruchamiać ogrzewania jeśli za kilka dni mają wrócić cieplejsze dni.
Decyzji o ogrzewaniu nie podjęły też spółdzielnia w Brzegu i Spółdzielnia Mieszkaniowa „Przyszłość” w Opolu.
- Obserwujemy bacznie pogodę. W tym roku decyzja będzie trudna, ze względu na wysokie koszty ogrzewania – przyznaje Małgorzata Hejduk, wiceprezes MS Przyszłość. – Wieczory są już chłodne, ale czasem wystarczy zamknąć okno, żeby ciepło nie uciekało z mieszania.
Prognozy na najbliższe dni nas jednak nie rozpieszczają. W Opolu do czwartku ma padać, a temperatura nie przekroczy 14 stopni Celsjusza.
W Nysie w poniedziałek 19 września ma być najwyżej 12 stopni. W Kędzierzynie nawet 11. Na Śnieżce w weekend spadł pierwszy śnieg. Sądząc po dymach nad opolskimi miejscowościami w wielu domach jednorodzinnych już palą w piecach.
Większość dostawców ciepła jest gotowa do sezonu zimowego. Czekają na decyzję odbiorców.
- ECO SA jest przygotowana do rozpoczęcia sezonu grzewczego, jednak odbiorcy ciepła nie składają masowo wniosków o uruchomienie dostaw - mówi Tomasz Piętka Dyrektor ds. handlowych największego dostawcy ciepła na Opolszczyźnie (min. w Opolu i Kluczborku). - Aktualnie otrzymujemy od odbiorców ciepła informację o gotowości instalacji wewnętrznych do odbioru ciepła, jak również pierwsze wnioski o uruchomienie dostawy ciepła na cele ogrzewania. Zgłoszenia odnoszą się do obiektów mieszkalnych, użyteczności publicznej i szkolnictwa.
Do sezonu gotowe są także ciepłownie spółki NEC w Nysie, która właśnie kończy akcję napełniania sieci wodą. Zapas węgla w Nysie wystarczy do grudnia. Zakład Energetyki Cieplnej w Prudniku także na zapasy starczające do końca roku.
- Wszystkie nasze kotłownie posiadają wymagany prawem poziom zapasów paliwa – zapewnia Tomasz Piętka, wicedyrektor ds. handlowych ECO. - Zapasy są uzupełniane na bieżąco w taki sposób, aby zapewnić bezpieczną pracę poszczególnych źródeł ciepła i odpowiednią rotację paliwa na magazynach.
Część firm ciepłowniczych skarży się jednak na trudną sytuację finansową. Za dużo droższy węgiel trzeba płacić przed dostawą, kopalnie już nie czekają z zapłatą, choć dawniej było to powszechną praktyką. Tymczasem firmy ciepłownicze dopiero zaczną zarabiać na ogrzewaniu po rozpoczęciu sezonu.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?