Zebry nie lubią opon

Krzysztof Baranowski
Już za parę dni zacznie się odnawianie oznakowania poziomego opolskich ulic.

Dziś w siedzibie Miejskiego Zarządu Dróg powinny zakończyć się ostatnie ustalenia z firmą, która wygrała przetarg na te roboty.
- Chodzi głównie o ustalenie harmonogramu - wyjaśnia Lidia Tomsza, dyrektor MZD. - Wiadomo jednak, że w pierwszej kolejności zacznie się malowanie oznakowania na ulicach w centrum Opola i na przejściach dla pieszych.

Do pomalowania jest ponad 150 tys. metrów kwadratowych zebr i różnego rodzaju oznakowania: tak zwanych linii segregacyjnych i osiowych oraz strzałek kierunkowych. Zajmie to około 2 miesiące. Przewidywany koniec robót - czerwiec. Nie tylko wielkość powierzchni sprawia, że malowanie potrwa tak długo. Ma na to wpływ zarówno jego technika, jak i pora wykonywania. Linie segregacyjne i osiowe, a także pasy na skrzyżowaniach robi się mechanicznie - za pomocą specjalnego urządzenia. Strzałki kierunkowe jednak wykonuje ręcznie przykładając odpowiednie szablony. Malowanie będzie odbywać się w nocy. Żeby nie stwarzać utrudnień w ruchu. Trzeba jednak pilnować odpowiedniej temperatury i wilgotności powietrza. Kiedy jest zimno, farba nie wyschnie do rana.
Według oceny dyrektor Tomszy, w gorszym stanie jest oznakowanie na skrzyżowaniach i przejściach dla pieszych. Tam farba ściera się szybciej. Należałoby je oznaczać specjalną odblaskową masą (kładzioną na zimno). Jest nie tylko lepiej widoczna, ale i trwalsza.

- Kosztuje jednakże 4-5 razy drożej niż zwykła farba. Dlatego zaczniemy ją stosować jedynie na nowo budowanych skrzyżowaniach. Prawdopodobnie pierwsze takie oznakowanie mogłoby pojawić się na rondzie nieopodal hipermarketu Castorama przy ulicy Pużaka. Buduje je spółka Castorama Polska, być może skorzysta z masy na zimno - przypuszcza dyrektor Tomsza. Zaznacza jednak, że władze miasta nie uzgadniały z inwestorem tak szczegółowych rozwiązań dotyczących drogi.

Rozważają natomiast położenie masy na zimno na drugim rondzie u zbiegu ulic Sosnkowskiego i Pużaka. Buduje je miasto. Prace rozpoczną się w przyszłym roku.
Malowane oznakowania odbywa się w Opolu raz do roku na wiosnę. Dyrektor Tomsza nie ukrywa, że należałoby robić to także i jesienią. - Krótsze dni i gorsza widoczność sprawiają, że wyraźne pasy i strzałki na jezdniach są bardziej potrzebne. Niestety, budżet MZD nie jest przygotowany na taki wydatek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska