Żegluga na łopatkach

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Odra stwarza najlepsze możliwości do uprawiania żeglugi, ale lata zaniedbań sprawiły, że żegluga praktycznie zamarła.
Odra stwarza najlepsze możliwości do uprawiania żeglugi, ale lata zaniedbań sprawiły, że żegluga praktycznie zamarła. Daniel Polak
Stare łajby, niedoinwestowane i zamulone szlaki rzeczne, kiepski stan obiektów hydrotechnicznych - NIK wytknął zaniedbania na rzekach.

Największa opolska rzeka Odra jest bardzo zaniedbana. Mimo że plany były zupełnie inne. W tzw. Programie dla Odry 2006 zakładano, że zostanie ona zmodernizowana do 2016 roku.

Tymczasem do 2013 r. wykorzystano zaledwie połowę pieniędzy przeznaczonych na ten cel. Szczególnie duże opóźnienia (aż 11 lat) wystąpiły w związku z budową stopnia wodnego Malczyce (woj. dolnośląskie). Ale to tylko niewielka część zaniechań.

- Regionalne zarządy gospodarki wodnej w większości nieterminowo realizowały inwestycje infrastrukturalne kluczowe dla żeglugi śródlądowej - podkreśla Paweł Biedziak, rzecznik Najwyższej Izby Kontroli.

Do najistotniejszych utrudnień żeglugowych należą zbyt małe głębokości torów wodnych, zbyt niskie mosty i wiadukty, awarie śluz i jazów oraz długotrwałe przerwy nawigacyjne. Wczesną wiosną spowodowane są zalodzeniem, a następnie wysoką wodą.

Na skanalizowanym odcinku Odry od Koźla do Wrocławia w latach 2011-2012 obowiązującą głębokość tranzytową 1,8 m zapewniono przez okres nie dłuższy niż 90 dni. A powinno być to co najmniej 240 dni. Ponadto armatorzy dysponują bardzo starym taborem.

Zły stan techniczny dróg wodnych stwarzał utrudnienia w ruchu statków, uniemożliwiając armatorom cykliczny transport towarów. To był jeden z powodów, dla którego barki przestały pływać z węglem z Gliwic do Wrocławia.

Co ciekawe, były pieniądze na inwestycje w szlaki wodne, w tym na Odrę. Ale nasi urzędnicy nie chcieli po nie sięgać. Okazało się, że z Unii Europejskiej pozyskano niecałe... pół procent wszystkich pieniędzy przeznaczonych na ten cel! Jeszcze przed wejściem do UE stworzono Fundusz ŻeglugiŚródlądowej, z którego - jak wynika z danych NIK - korzystano w bardzo ograniczonym zakresie. Na koniec 2012 było w nim 41 mln złotych niewykorzystanych pieniędzy. Nikt nie wiedział, na co je wydać.

- Wcześniej o Odrze rozmawialiśmy tylko w kontekście zabezpieczeń przeciwpowodziowych, a za mało miejsca poświęcaliśmy samej żegludze - przyznaje Ryszard Galla, opolski poseł Mniejszości Niemieckiej i szefParlamentarnegoZespołuPrzyjaciół Odry.

Aby postawić na nogi polską żeglugę, potrzeba co najmniej 14 miliardów złotych. Wśród opolskich samorządowców pojawiają się opinie, że należy porzucić wszelkie nadzieje, że Odra będzie jeszcze miała istotne znaczenie gospodarcze.

- Ja bym się jeszcze nie poddawał - mówi poseł Galla. - W ostatnim czasie zrobiło się wokół żeglugi sporo szumu, media poświęcają temu sporo miejsca. Są jeszcze unijne pieniądze do wykorzystania, trzeba spróbować.

Pod wpływem posłów z Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Odry przyznano niedawno ponad pół miliarda złotych na inwestycje w środkowy odcinek Odry, który jest najbardziej zaniedbany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska