Zespół naukowców z Wydziału Elektrotechniki, Automatyki i Informatyki PO pracuje nad pozyskiwaniem energii ze sprężonego powietrza

Edyta Hanszke [email protected]
- Magazynowanie energii w postaci sprężonego powietrza widocznie zmniejsza jej straty - mówi prof. Tomasz Boczar. (fot. Paweł Stauffer)
- Magazynowanie energii w postaci sprężonego powietrza widocznie zmniejsza jej straty - mówi prof. Tomasz Boczar. (fot. Paweł Stauffer)
Za kilkanaście lat będziemy, zamiast benzyną czy ropą, tankować nasze samochody sprężonym powietrzem - twierdzą naukowcy z Politechniki Opolskiej.

- Takie rozwiązanie jest nieuniknione - uważają.

Unijne dyrektywy nakładają do 2020 na kraje członkowskie obowiązek zwiększenia udziału odnawialnych źródeł energii w ogólnej jej produkcji.

Zobacz: Raport. 693 polskich firm upadło w 2009 r. Najmniej na Opolszczyźnie

- Polska nigdy nie będzie potentatem, jeśli chodzi o czerpanie energii słonecznej, bo jesteśmy za mało nasłonecznieni. Tak samo w przypadku elektrowni wodnych, nie mamy wodospadów. Dlatego musimy szukać innych sposobów na wytwarzane energii odnawianej - mówi prof. Tomasz Boczar z Politechniki Opolskiej.

Zespół, którym kieruje, bada sposoby magazynowania wytworzonej w elektrowniach wiatrowych energii.

- Chodzi o to, aby jej nadmiar przechowywać w postaci sprzężnego powietrza - tłumaczy prof. Boczar.

Powietrze miałoby być przechowywane w naturalnych zbiornikach podziemnych, do których by je wtłaczano.

- Do tego celu można przeznaczyć na przykład kopalnie soli, bo ich ściany są nieprzepuszczalne. A o to nam właśnie chodzi - mówi naukowiec.

Zobacz: Opolszczyzna. Przedsiębiorcy nie są obojętni na los dzieci

Powietrze sprężone w takich naturalnych zbiornikach osiągałoby ciśnienie do 70 barów. Dla porównania ciśnienie w kole samochodu ma około 2,2 bara, a w ekspresie do robienia kawy używa się 12 barów.

Badania prowadzone na WEAiI są inspirowane amerykańskimi i niemieckimi wzorcami

- Te kraje to potentaci, jeśli chodzi o wytwarzanie tego typu energii. Instalacje sprężające powietrze powstają przy elektrowniach wiatrowych w miejscach, gdzie pod ziemią znajdują się naturalne zbiorniki, do których można by to powietrze wtłoczyć. Jedynym minusem takiej inwestycji są jej olbrzymie koszty. Nawet do 200 mln dolarów - mówi prof. Boczar.

Cała idea projektu polega na tym, aby produkować energię w nocy, gdy jest tania, i sprzedawać ją w szczycie dnia.

Tematem sprężonego powietrza zajmują się na PO dwa zespoły. Pierwszy z prof. Boczarem pracuje nad magazynowaniem, drugi, którego szefami są prof. Jerzy Jantos i prof. Andrzej Augustynowicz, zajmuje się wykorzystaniem energii w silnikach. I być może dzięki nim będziemy jeździć samochodami na butlę ze sprężonym powietrzem.

- Na początku przyszłego roku chcemy zorganizować konferencję pod patronem Ministerstwa Gospodarki, a naukowcy będą się starali o granty na swoje badania. Jeśli wszystko się uda, to zagadnienie wyznaczy kierunek badań na kolejne lata - mówi prof. Jerzy Skubis, rektor PO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska