Zeszli do lochu

fot. Sławomir Mielnik
Pomieszczenie na ostatnim poziomie piwnic. Przed wieloma wiekami właśnie w nim mogli być trzymani złoczyńcy.
Pomieszczenie na ostatnim poziomie piwnic. Przed wieloma wiekami właśnie w nim mogli być trzymani złoczyńcy. fot. Sławomir Mielnik
Na Zamku Górnym w Opolu natrafiono na pomieszczenie, w którym prawdopodobnie głodzono przestępców. Jeśli się to potwierdzi, mamy nową atrakcję turystyczną.

Stare opowieści pełne są przekazów o nieszczęśnikach, których z racji niecnych uczynków zsyłano do lochów głodowych w podziemiach baszt i zamków. Owe pomieszczenia wyróżniał fakt, że można się było dostać do nich jedynie dzięki otworowi w sklepieniu.
I właśnie na takie pomieszczenie natrafili pracownicy odgruzowujący zapomniane piwnice w pozostałościach Zamku Górnego. Robią to już od końca kwietnia, gdy przypadkiem odkryto zamurowane wejście do wnętrza wieży przy ulicy Władysława Opolczyka. Najpierw ukazało się jedno łukowe sklepienie. Potem kolejne korytarze i szyby. Wiadomo, że część podziemi - zasypanych gruzem - służyła do obsługi mostu zwodzonego, przeznaczenie innych wciąż jest nieznane.

Być może więcej światła na ich pierwotną rolę rzuci najnowsze odkrycie, które zaczęło się od otworu w podłodze na drugim poziomie piwnic. Gdy robotnicy zaczęli jego oczyszczanie, ukazało się kolejne pomieszczenie. Musiano je wyryć w marglu, litej skale, a więc przed kilkuset laty ktoś zadał sobie sporo trudu, by powstało. Podczas odgruzowywania odkryto wentylację zapewnianą przez niewielki szybik, a także ukazał się drugi otwór w sklepieniu. Inny od pierwszego, bo już starannie obmurowany. A to może już sugerować, że pomieszczenie, nie posiadające innych wejść, jest pozostałością po lochu głodowym.

Pod lupą

Pod lupą

Historia Zamku Górnego pełna jest luk i niejasności. Zachowało się o nim znacznie mniej przekazów historycznych niż o Zamku Piastowskim na Ostrówku. Część badaczy twierdzi, że wybudowano go jeszcze przed XIII wiekiem jako drewniany dwór kasztelana.
Inni - że Zamek Górny był drugi i wybudował go w XIV wieku Władysław II Opolczyk. Górny szybko popadł w ruinę. Rozebrano go już w 1669 roku.

- Z wnioskami trzeba poczekać, aż całość piwnic będzie oczyszczona - studzi Urszula Zajączkowska, szefowa działu historii Muzeum Śląska Opolskiego. - Ale przyznaję, że gdy je tylko zobaczyłam, to zaraz zapytałam, czy nie wykopano w nim jakiegoś szkieletu.

Odpowiedź była przecząca, bo na razie nie znaleziono żadnych skarbów, a ledwie trochę zwierzęcych kości i skorup, tony cegieł i gruzu oraz jedną kulę armatnią.
- Wygląda to tak, jakby te pomieszczenia w pewnym momencie, prawdopodobnie po pożarze zamku, nie były już do niczego potrzebne, dlatego wrzucono tu tyle gruzu - spekuluje Maciej Kamiński z firmy Neo, zajmującej się oczyszczaniem wnętrza wieży.

Kamiński ma nadzieję, że dzięki odgruzowaniu całości pomieszczeń uda się także znaleźć tunel lub przejście podziemne np. prowadzące z wieży do sąsiedniej baszty zwanej bartyzaną.
- Kiedyś w jej wnętrzu było dojście do schodów prowadzących w dół, lecz zamurowano je przed wieloma laty - zdradza Kamiński. - Niewykluczone zatem, że oba obiekty były połączone, a wieże często miały tego typu przejścia na wypadek konieczności ucieczki.

Odnalezienie kolejnych pomieszczeń jest tym bardziej prawdopodobne, że wciąż nie odgruzowano jednego z korytarzy, a jedną ze ścian lochu głodowego zbudowano z dużo młodszych cegieł.
- Może zamurowano jakieś przejście? - zastanawia się Kamiński.
- To miejsce może nas jeszcze mocno zadziwić - przewidywał tuż po pierwszym odkryciu dr Jerzy Romanow.
Wygląda na to, że się nie mylił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska