Zgodnie z prawem ponad prawem

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Za eksmisję z mieszkania, komornik otrzymuje 40 procent średniego wynagrodzenia za każdą izbę.
Za eksmisję z mieszkania, komornik otrzymuje 40 procent średniego wynagrodzenia za każdą izbę. Janusz Wójtowicz
Do opolskich sądów rocznie wpływa ponad półtora tysiąca skarg na komorników. Najczęściej są one oddalane. Coraz głośniej mówi się jednak o potrzebie ograniczenia ich zbyt dużej władzy i zarobków.

Problemy do rozwiązania.

Problemy do rozwiązania.

Jest projekt zmian w ustawie o komornikach, który ma zapobiec tworzeniu się tzw. hurtowni komorniczych. Okazuje się bowiem, że aż 23 procent wszystkich spraw w Polsce o egzekucję (czyli ponad milion) jest prowadzonych przez zaledwie 11 najbardziej uprzywilejowanych kancelarii. Wychodzi po 100 tysięcy spraw na jedną! Pytanie, czy przy takiej ich liczbie można porządnie pracować?

Głośny skandal związany z bezprawnym zajęciem traktora wywołał kolejną dyskusję o przywilejach i standardach pracy komorników. Urzędnik, który w asyście policji zjawił się na posesji rolnika Radosława Zaręby spod Mławy, miał nakaz egzekucji długu. Sęk w tym, że zobowiązanie nie dotyczyło pana Radosława, ale jego sąsiada. Niewinny rolnik poinformował komornika, że ten pomylił adresy, a także przedstawił dowody na to, że jest właścicielem ciągnika, który miał zostać zajęty. Urzędnik był jednak głuchy na te argumenty i nie przerywał egzekucji.Nie skłoniło go do tego nawet pojawienie się faktycznego dłużnika, który potwierdził, że traktor należy do sąsiada, i że ów sąsiad nie ma ze sprawą nic wspólnego. Mimo to ciągnik zabrano.Poszkodowany mężczyzna zwrócił się do sądu, który przyznał mu rację, ale było już za późno, bo maszyna została zlicytowana. Rolnik jest zrozpaczony, ponieważ stracił najważniejsze narzędzie do pracy.

Do takiej sytuacji by nie doszło, gdyby komornik miał obowiązek sprawdzać, do kogo należy składnik majątku, który zajmuje. Ale takiego obowiązku nie ma. To jeden z wielu zapisów prawnych, które wzbudzają wątpliwości u osób, które kiedykolwiek zderzyły się z komorniczą machiną. Na dodatek urzędnikom tym często zarzuca się złą wolę, brak współczucia dla ludzkich dramatów czy wręcz chęć do naginania prawa w celu osiągania jak najwyższych korzyści majątkowych.

Listu nie było, wypłaty także

W zeszłym roku tylko w naszym województwie złożono 1610 skarg na komorników. Najwięcej wpłynęło ich w Opolu - blisko pół tysiąca, w Nysie prawie 300, a w Kędzierzynie-Koźlu ponad 200.

Wśród skarżących był pan Tomasz. - Komornik zajął mi część wypłaty z powodu długów, jakie narobił mój ojciec. Problem w tym, że urzędnik zrobił to bez informowania mnie wcześniej o tym fakcie, przez co zostałem na miesiąc czasu praktycznie bez środków do życia - opowiada mężczyzna. Skarga, jaką do sądu złożył pan Tomasz, została jednak odrzucona. Komornik wykazał, że wysłał dwa zawiadomienia z informacją o zajęciu listem poleconym. Pan Tomasz żadnego awiza w skrzynce jednak nie znalazł, listonosz też niczego nie przyniósł do mieszkania. Może nawaliła poczta? - Może, ale komornika to nie interesuje, wszedł na wypłatę, nie pytając się, czy będę miał za co kupić dziecku jedzenie - opowiada pan Tomasz. - A przecież mógł się skontaktować przez zakład pracy, znał adres, skoro zajął pensję.

Skargi rozpatrywane są przez sądy rejonowe. Około 90 procent takich wniosków jest oddalanych jako niezasadne, około 150 skarg rocznie okazuje się słusznych.

- Dla niektórych może się to wydawać dużo, ale moim zdaniem nie świadczy to o złej pracy komorników, czy też nieprzestrzegania przez nich prawa - uważa jednak sędzia Jan Papka, przewodniczący Wydziału I Cywilnego Sądu Rejonowego w Opolu. - W Opolu mamy 7 komorników, przypada więc po 60 skarg na jednego w ciągu roku, to jest po pięć w miesiącu. Z tego statystycznie nie więcej niż co dziesiąta okazuje się zasadna. Biorąc pod uwagę, że komornik prowadzi np. 2 tysiące spraw rocznie, to moim zdaniem nie jest dużo.
Najczęściej skargi składają dłużnicy, rzadziej wierzyciele protestujący przeciwko opieszałości komornika. Większość wniosków dotyczy kwoty oszacowania zajętych nieruchomości, samochodów, maszyn. Kwoty te nierzadko wzbudzają uzasadnione wątpliwości. W Kędzierzynie-Koźlu komornik wystawił właśnie na licytację luksusową terenówkę - mercedesa ML 270 z 2003 roku za 15 tysięcy złotych. Takie auta w serwisach aukcyjnych sprzedawane są za przynajmniej dwukrotność tej kwoty. Wszystko jest jednak zgodne z prawem. Komornik, organizując licytację, najpierw wystawia daną ruchomość za 75 procent wartości oszacowania. Jeżeli nie znajdzie się chętny, wówczas spada ona do połowy. Tak się dziwnie składa, że bardzo często chętni na zakup pojawiają się dopiero podczas drugiej licytacji.

Na zdecydowaną większość instytucji w Polsce obywatel ma prawo się poskarżyć, nie ponosząc z tego tytułu żadnych kosztów. Żeby złożyć skargę na komornika, trzeba jednak wpłacić 100 złotych. Dużo więcej trzeba wydać, jeżeli chcemy szybko przerwać egzekucję. Do takich sytuacji dochodzi wtedy, gdy mamy pewność, że komornik łamie prawo i zabiera naszą własność, mimo że dług został już spłacony albo w ogóle nie należy do nas.

Przykład: członek rodziny pana Kowalskiego pozostawił spadek, którego częścią był dług w wysokości 50 tys. złotych. Komornik pojawił się na posesji pana Kowalskiego i zajął zakupiony niedawno przez niego nowy samochód z salonu. Pan Kowalski powinien spać spokojnie, bo odrzucił wcześniej spadek w całości, co całkowicie eliminuje go z grona osób, od których komornik może żądać zwrotu długu. Komornik nie przejmuje się jednak jego tłumaczeniami i zabiera samochód, wystawiając go na licytację. Żeby zablokować sprzedaż, trzeba złożyć wniosek do sądu o tzw. powództwo przeciwegzekucyjne i wpłacić 2,5 tys. złotych, czyli 5 procent wartości spornej kwoty. Jeśli nie mamy takiej gotówki, wówczas sąd naszej sprawy nie rozpatrzy.
W grę wchodzą potężne pieniądze. Komornicy, których w kraju jest niewiele ponad tysiąc, w 2013 roku wyegzekwowali należności w kwocie ponad 7,7 miliarda złotych. Co ciekawe, zestawiając liczbę wpływających do kancelarii komorniczych spraw (4,9 miliona w 2013 roku) z wyegzekowanymi (nieco ponad 1 milion) okazuje się, że skuteczność kancelarii wynosi zaledwie 22 procent.

Kilka dni temu, już po tym, jak media opisały skandal z zajęciem ciągnika pod Mławą, zorganizowano posiedzenie podkomisji nadzwyczajnej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Ma ona rozpatrzyć projekt ustawy o zmianie ustawy o komornikach sądowych. Rozpatrywano tam m.in. możliwość wprowadzenia obowiązku upubliczniania sprawozdań komorniczych, by było wiadomo, na ile skuteczny jest dany komornik. W Polsce działa bowiem coraz więcej "hurtowni komorniczych", które przyjmują coraz więcej spraw, licząc na jak największy zysk. Wówczas jednak łatwo o pomyłki.

Szeregowi komornicy nie rozmawiają z prasą, mówią, że nie mają na to pozwolenia Krajowej Izby Komorniczej. Odsyłają do niej. Na początku tygodnia wysłaliśmy pytania do KRK z prośbą o informacje, iloma sprawami w ciągu roku zajmuje się działająca przy radzie komisja dyscyplinarna. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w ciągu roku jest ich od kilkunastu do kilkudziesięciu, ale większość kończy się upomnieniami albo naganą. Niestety, mimo wcześniejszych zapewnień ze strony przedstawicieli biura KRK nie podano nam takich danych, odmówiono także rozmowy.

25 tysięcy na miesiąc

Warto tu podkreślić, że uwzględnienie przez sąd skargi na komornika także nie oznacza, że czekają go jakiekolwiek konsekwencje. W takim wypadku musi on jedynie uchylić swoją wcześniejszą decyzję.

Wiele emocji wzbudzają zarobki komorników. Według danych Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości miesięczny dochód na jednego komornika w kraju wynosi 46 tysięcy złotych. Portal moja-pensja.pl zebrał dane w rozbiciu na poszczególne województwa. Wynika z nich, że na Opolszczyźnie średnie zarobki komorników to 25 tysięcy złotych.

Za zlicytowanie samochodu albo mieszkania komornik dostaje 15 procent wartości długu. Za zajęcie wynagrodzenia bądź konta w banku kancelariom komorniczym ustawowo należy się 8 proc. Niezły zarobek to dla nich także eksmisje. Za wyprowadzenie rodziny z trzypokojowego mieszkania mogą dostać nawet 5 tysięcy zł, czyli 40 procent przeciętnego wynagrodzenia za każdą izbę. Ich łączny przychód w całej Polsce oszacowano na blisko 1,4 mld zł w 2013 roku.

Przygotowywane są jednak zmiany w prawie, które mają doprowadzić do zmniejszenia prowizji kancelarii komorniczych. Komornicy już protestują. Twierdzą, że w stosunku do nakładu pracy ich zarobki wcale nie są za wysokie i wciąż rosną koszty utrzymania kancelarii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska