MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zgodnie z tradycją

Andrzej Szatan
Kietrzanie Adam Hołda (z lewej) i Jacek Trzeciak (z prawej) połączyli siły i skutecznie powstrzymywali napastnika Odry Marcina Lachowskiego (przy piłce).
Kietrzanie Adam Hołda (z lewej) i Jacek Trzeciak (z prawej) połączyli siły i skutecznie powstrzymywali napastnika Odry Marcina Lachowskiego (przy piłce).
W dotychczasowych spotkaniach z lokalnym rywalem opolska Odra nie wygrała jeszcze ani razu. Nie uczyniła tego także w sobotę. * Odra Unia Opole - Włókniarz Kietrz 0-1 (0-1)
VIII mistrzostwa Opola w koszykówce ulicznej, rozegrano w weekend na placu Kopernika. (Fot. Slawomir i Sebastian Stemplewscy). Fragmenty spotkania.

Sportowy FOTO-WEEKEND cz.5

Odra grała na własnym stadionie derbowy mecz z Włókniarzem po raz czwarty. W dotychczasowym bilansie miała dwa remisy i przegraną. W sobotę kibice opolskiej jedenastki nie doczekali się pierwszej wygranej gospodarzy. To pierwsza przegrana opolan w tym sezonie przed własną publicznoscią. Zadecydował o niej błąd w jednej z ostatnich akcji I połowy (w przedłużonym czasie). Gospodarze w prosty sposób starcili piłkę w środku pola, nastąpiła kontra kietrzan, którą strzałem zakończył Wojdyła. Feć odbił piłkę, dopadł jej Kowalczyk i umieścił w siatce.
- Jedyne co w jakikolwiek sposób mogłoby usprawiedliwić Marcina to fakt, iż piłka skozłowała przed nim - powiedział po spotkaniu Dariusz Kaniuka, szkoleniowiec Odry. - Niestety, nie było w tym momencie asekuracji z naszej strony i stało się.
Co ciekawe, Wojdyła w ostatniej chwili wyszedł w podstawowej jedenastce Włókniarza (w protokole wpisany był jako rezerwowy), gdyż po rozgrzewce na bóle w nodze narzekał Jasiński, kapitan drużyny. Z kolei Kowalczyk pod koniec pierwszej części meczu zmienił Pilcha, odczuwającego dolegliwości.

Nim padła bramka - jak się póżniej okazało, zwycięska - kibice oglądali interesujące spotkanie, toczone (mimo upału) w dobrym tempie. Włóknarz osiągnął optyczną przewagę, a większość jego akcji zaczepnych inicjował szybki i wszędobylski Trzeciak. W 12. min Pilch idealnie zagrał do Rozmusa, po jego strzale Feć odbił piłkę przed siebie, ale kietrzanie tego nie wykorzystali. Za chwilę fatalne w skutkach mogło okazać się nieporozumienie Jagieniaka z Feciem. W 15. min groźną akcją odpowiedziała Odra. Po rzucie rożnym, wykonywanym przez Tracza, zakotłowało się w polu karnym Włókniarza, opolanie reklamowali rękę obrońcy gości, arbiter był innego zdania, a końcowy strzał Golca poszybował nad poprzeczką. Potem Mika zagrał (wyrzut z autu) do Lachowskiego, ten dośrodkował w pole karne, a główkę Żymańczyka złapał Hołda. W chwilę później groźnie z rzutu wolnego uderzył Trzeciak.
Ciekawie było w ostatnim kwadransie pierwszej odsłony. W 30. min na wolnej pozycji znalazł się Rozmus, podał do będącego w polu karnym Makarskiego, ale zawodnikowi Włókniarza w dogodnej sytuacji piłka "odskoczyła" od nogi. W rewanżu potężnie, tuż nad poprzeczką, uderzył Lachowski. Potem Hołda wyłuskał futbolówkę spod nóg tego samego zawodnika Odry, a po kolejnej akcji opolan wyłapał strzał Sobotty oddany głową. Za moment mogło się sprawdzić powiedzenie "Nie dasz - dostaniesz". Wojdyła minął Fecia, ale piłkę, zmierzającą do pustej bramki, wybił Jagieniak.

* Odra Unia Opole - Włókniarz Kietrz 0-1 (0-1)
0-1 Kowalczyk - 45.
Odra Unia: Feć - Jacek (55. Rychlewicz), Jagieniak, Drąg - Rogowski (79. Babik), Golec, Tracz (82. Sieńczewski), Lachowski, Mika - Zymańczyk, Sobotta (74. Kochanowski). Trener Dariusz Kaniuka.
Włókniarz: Hołda - Piwowar, Broniewicz, Szary - Kondzielnik (89. Kożuchowski), Wojdyła, Makarski (88. Rusznica), Trzeciak, Marcinkowski - Rozmus (76. Drożdż), Pilch (35. Kowalczyk). Trener Wiesław Korek.
Sędziował Piotr Pielak (Warszawa). Widzów 1500. Zółte kartki: Jagieniak, Rogowski oraz Pilch, Hołda, Kożuchowski.

Po zmianie stron gospodarze natarli na bramkę rywala, jednak ich akcje były zbyt nerwowe, mało dokładne. Brakowało pomysłu na przechytrzenie dobrze zorganizowanej defensywy kietrzańskiej jedenastki. Z kolei piłkarze Włókniarza szanowali piłkę, rozgrywali ją dokładnie i spokojnie.
Bardzo dobrą okazję Odra Unia miała w 68. min. Lachowski zagrał do będącego w polu karnym Rogowskiego, ten strzelił, ale piłka, zmierzająca do siatki, trafiła w nogi nadbiegającego obrońcy Włókniarza i wyszła na róg. Po jego wyegzekwowaniu głową strzelał Sobotta, lecz Hołda był na miejscu. W 5 min później znów dał o sobie znać Lachowski. Po indywidualnej akcji uderzył tuż obok słupka. W 84. min sfaulowany został Kochanowski, a Hołda obronił strzał z wolnego, wykonany przez Żymańczyka. W doliczonym czasie gry (sędzia przedłużył mecz o 3 min) opolanie mogli wyrównać, ale piłka po główce Miki przeleciała minimalnie nad poprzeczką.
- Uważam, że wygraliśmy zasłużenie i z przebiegu gry o tę jedną bramkę byliśmy lepsi - powiedział po spotkaniu Andrzej Jasiński. - Chłopcy walczyli, dali z siebie wszystko. Już w tygodniu bolał mnie mięsień dwugłowy, a na rozgrzewce nie mogłem w ogóle przyspieszyć, więc ogladałem mecz z ławki.
- Chciałem zdementować opinię o połączeniu w nowym sezonie Odry z Włókniarzem - stwierdził po spotkaniu Marian Konopka, prezes Włókniarza. - Nie jest prawdziwa także informacja zamieszczona w "Tempie", iż będę prezesem Odry.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska