Zima w MKS Kluczbork. W drużynie bez większych zmian

MS
Adam Deja (z prawej) był na testach w ekstraklasowej Jagiellonii Białystok, ale z tego klubu do MKS-u nie wpłynęła oferta transferowa dla niego. Obok kapitan kluczborskiej ekipy Łukasz Ganowicz.
Adam Deja (z prawej) był na testach w ekstraklasowej Jagiellonii Białystok, ale z tego klubu do MKS-u nie wpłynęła oferta transferowa dla niego. Obok kapitan kluczborskiej ekipy Łukasz Ganowicz.
Zawodnicy naszego II-ligowca przygotowania do rundy wiosennej rozpoczną 7 stycznia. Wiele wskazuje na to, że w bardzo zbliżonym składzie do tego, jaki z dobrej strony zaprezentował się w rundzie jesiennej.

MKS zajmuje 7. miejsce ze stratą 5 punktów do premiowanej awansem 2. lokaty i z dużą przewagą nad strefą spadkową.

- Zaraz po zakończeniu rundy jesiennej wstępnie było dość duże zainteresowanie naszymi piłkarzami - mówi dyrektor sportowy MKS-u Robert Płaczkowski. - Teraz sprawa przycichła i nie mamy żadnych sygnałów o tym, że ktoś nas pożegna.

Wyjątkiem jest Igor Jurga. Wypożyczony z Lecha Poznań napastnik nie przebił się do składu i grał jesienią mało. Lech zgodnie z umową zawartą z MKS-em zwrócił się o skrócenie okresu wypożyczenia.

- Nie można wykluczyć, że jacyś piłkarze jeszcze od nas odejdą - mówi dyrektor Płaczkowski. - W sprawie każdego możemy usiąść do rozmów transferowych. Chcemy jednak utrzymać kadrę, jaka grała u nas jesienią. Jeśli chodzi o nowych zawodników, to rozglądamy się za młodymi chłopakami z naszego regionu. Sytuacja finansowa klubu jest taka, że tylko na takich nas stać.

Kilka tygodni temu spekulowało się o możliwości odejścia środkowego pomocnika Adama Dei do ekstraklasowej Jagiellonii Białystok. Mający 19 lat zawodnik był w tym klubie na testach, ale "Jaga" nie zwróciła się do MKS-u z żadną ofertą transferową. Teraz w gronie potencjalnych chętnych na młodego zawodnika wymienia się ekstraklasowe Podbeskidzie Bielsko-Biała i I-ligowy GKSKatowice.

Sytuacja finansowa MKS-u nie pozwala na sprowadzanie doświadczonych piłkarzy, ale jest i dobra wiadomość z Kluczborka. Przed świętami zawodnicy dostali część zaległych wypłat, co pozwala mieć nadzieję, że klub wychodzi na prostą.

- Cały czas analizujemy koszty funkcjonowania klubu i staramy się, żeby w związku z sytuacją finansową je obniżyć - podsumowuje dyrektor Płaczkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska