MKS zajmuje 7. miejsce ze stratą 5 punktów do premiowanej awansem 2. lokaty i z dużą przewagą nad strefą spadkową.
- Zaraz po zakończeniu rundy jesiennej wstępnie było dość duże zainteresowanie naszymi piłkarzami - mówi dyrektor sportowy MKS-u Robert Płaczkowski. - Teraz sprawa przycichła i nie mamy żadnych sygnałów o tym, że ktoś nas pożegna.
Wyjątkiem jest Igor Jurga. Wypożyczony z Lecha Poznań napastnik nie przebił się do składu i grał jesienią mało. Lech zgodnie z umową zawartą z MKS-em zwrócił się o skrócenie okresu wypożyczenia.
- Nie można wykluczyć, że jacyś piłkarze jeszcze od nas odejdą - mówi dyrektor Płaczkowski. - W sprawie każdego możemy usiąść do rozmów transferowych. Chcemy jednak utrzymać kadrę, jaka grała u nas jesienią. Jeśli chodzi o nowych zawodników, to rozglądamy się za młodymi chłopakami z naszego regionu. Sytuacja finansowa klubu jest taka, że tylko na takich nas stać.
Kilka tygodni temu spekulowało się o możliwości odejścia środkowego pomocnika Adama Dei do ekstraklasowej Jagiellonii Białystok. Mający 19 lat zawodnik był w tym klubie na testach, ale "Jaga" nie zwróciła się do MKS-u z żadną ofertą transferową. Teraz w gronie potencjalnych chętnych na młodego zawodnika wymienia się ekstraklasowe Podbeskidzie Bielsko-Biała i I-ligowy GKSKatowice.
Sytuacja finansowa MKS-u nie pozwala na sprowadzanie doświadczonych piłkarzy, ale jest i dobra wiadomość z Kluczborka. Przed świętami zawodnicy dostali część zaległych wypłat, co pozwala mieć nadzieję, że klub wychodzi na prostą.
- Cały czas analizujemy koszty funkcjonowania klubu i staramy się, żeby w związku z sytuacją finansową je obniżyć - podsumowuje dyrektor Płaczkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?