Powód? Frank szwajcarski jest coraz droższy. Wczoraj wg kursu NBP za 1 CHFpłacono 3,12 zł, podczas gdy 1 stycznia 2006 r. poniżej 2,50 zł. Od spadku do poniżej 2 zł latem 2008 r. frank systematycznie drożeje.
Zobacz: Nowe stawki VAT w 2011 roku. Wyższy VAT oznacza droższe produkty i usługi
Jeśli zatem zaciągnęliśmy kredyt hipoteczny w tej walucie, to płacimy dziś wyższą ratę.
Jeśli co gorsza sfinansowaliśmy z kredytu 100 procent wartości nieruchomości, to powiększa się także nasze zadłużenie, a wraz z nim brakujący wkład własny.
- Osoby, które skusiły się na finansowanie mieszkania w całości kredytem walutowym, mogą tego dziś mocno żałować - ocenia Halina Kochalska, analityk finansowy z Open Finance. - Radość ze zdobycia taniego pieniądza zdominowała niepokój związany z tym, że zazwyczaj 20 proc. z kredytu na 100 proc. trzeba ubezpieczać - dodaje.
Pierwsza składka ubezpieczenia pobierana z góry zazwyczaj na 3-5 lat opłacana jest przy zaciąganiu kredytu, co w całości okołokredytowych kosztów może być przez klienta niedostrzeżone.
Obecnie ten okres mija dla tych, którzy zaciągali kredyty np. w 2007 r.
Dziś może się okazać, że bank poprosi ich o kilka a nawet kilkanaście tysięcy złotych na opłacenie składki na ubezpieczenie brakującego wkładu.
Zobacz: Podwyżka podatku VAT. Handel ma kłopot
I na nic się zdały prostesty kredytobiorców, którzy szukali pomocy w różnych instytucjach nadzorujących banki.
- Jeśli konieczność ubezpieczenia jest zapisana w umowie, to nie mamy innego wyjścia, jak zapłacić wymaganą składkę - mówi Halina Kochalska.
Przykład
- Klient w banku Millennium zaciągnął kredyt w CHF na 100 proc. wartości mieszkania wartego 250 tys. zł w grudniu 2007 r. Wówczas musiał ubezpieczyć kwotę 50 tys. zł (bank żąda bowiem zazwyczaj ubezpieczenia nadwyżki kredytu ponad 80 proc. wartości nieruchomości - w tym przypadku to właśnie 50 tys. zł.) Składka ubezpieczeniowa pobierana na 3 lata z góry przez ten bank od kredytu walutowego wynosi 3%. Klient zapłacił więc w uproszczeniu 3% x 50 tys. zł czyli 1500 zł.
- Dziś zadłużenie tego klienta liczone w złotych, nawet po spłacie części kapitału w CHF (z ok. 115 tys. franków pozostało 107 tys. CHF), wzrosło. Przy kursie na koniec grudnia 2010 r. - 3,19 zł, kwota kredytu do spłaty wyniosła prawie 342 tys. zł. W efekcie klient, którego 80 proc. wartości nieruchomości bank przyjął jako 200 tys. zł, dziś musi ubezpieczyć nadwyżkę brakującego wkładu w postaci 142 tys. zł. A 142 tys. zł x 3% daje składkę 4256 zł. Chyba, że uda mu się udowodnić, że wartość jego nieruchomości wzrosła.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?