Powodów jest kilka. Po pierwsze szkoły - różnych szczebli - kształcą głównie teoretycznie. Absolwenci uczą się więc fachu od postaw dopiero w pracy. Także oferta uczelni wyższych jest daleka od potrzeb lokalnego rynku.
- Brakuje nam fachowców w wielu dziedzinach, od spawaczy czy specjalistów obsługi nowoczesnych obrabiarek począwszy - potwierdza Tadeusz Urbańczyk, dyrektor Centrum Kształcenia Praktycznego i Ustawicznego w Kędzierzynie-Koźlu.
- Brakuje strategii kształcenia nie tylko na poziomie regionalnym, ale i ogólnokrajowym - mówili przedsiębiorcy, którzy uczestniczyli w czwartkowym śniadaniu biznesowym zorganizowanym przez Opolską Izbę Gospodarczą (OIG) w Opolu.
- Szkoły niestety wypuszczają na rynek bezrobotnych, bo nie mają dostosowanej oferty dydaktycznej do potrzeb rynku pracy. Zamiast rzeszy absolwentów pedagogiki czy zarządzania i marketingu przydaliby się inżynierowie czy logistycy. Ale nie tylko z papierem, również z umiejętnościami.
Zdaniem przedsiębiorców młodym ludziom też często brakuje refleksji
Przy wyborze szkoły czy uczelni często kierują się modą, kolorową reklamą czy zdaniem koleżanki. Nie przeglądają ofert pracy i nie zadają sobie trudu, by poczytać o tym, jakie mogą być potrzeby ich przyszłych pracodawców.
- Świadomości zabrakło też tym, którzy kilka lat temu wyjeżdżali na Zachód - mówił jeden z przedsiębiorców branży budowlanej. - Miałem ostatnio na rozmowie kwalifikacyjnej 30-letniego inżyniera, który ostatnie 5 lat pracował w holenderskich szklarniach. Nie ma doświadczenia, nie ma uprawnień, więc tak naprawdę zaczyna wszystko od nowa i na wyższe stanowiska w jakiejkolwiek firmie w branży będzie mógł startować za 3-5 lat.
OIG chce zainteresować tym tematem władze województwa.
Czytaj więcej w portalu**Strefa Biznesu.**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?