Zlikwidują zakaz handlu w niedzielę? Rząd zapowiada analizę skutków zakazu, bo małe sklepy tracą
Dr Andrzej Faliński, prezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego uważa, że niedzielny zakaz handlu jest ważną, ale niejedyną przyczyną zamykania sklepów. Jego zdaniem małe sklepiki nie są w stanie konkurować z supermarketami, które mają tańsze produkty i większy asortyment. - Sprzedają dobrze i tanio, więc czego klient może chcieć więcej? - pyta Faliński.
Jego zdaniem supermarkety broniąc się przed skutkami wolnych niedzieli zaczęły walczyć promocjami i reklamami.
- Zakaz handlu w niedziele miał pomóc małym sklepom i drobnym przedsiębiorcom a okazał się zabójczy dla handlu - podkreśla ekspert.
Jako przykład podaje sklep swojego syna na obrzeżach Warszawy, któremu w niehandlowe niedziele obrót spadł o połowę i został on zamknięty.
Ale nie wszyscy w regionie łódzkim żałują wprowadzenia zakazu handlu. Łódzki cukiernik Robert Dybalski uważa, że zakaz handlu powinien obowiązywać już od godz. 14 w sobotę. - Tak jest w wielu cywilizowanych krajach na Zachodzie - podkreśla. W jego kawiarniach i cukierniach w niehandlowe niedziele obroty wzrosły o ponad 100 proc.
Na zakaz handlu nie narzekają też niektóre centra handlowe. Bo choć klientów jest mniej, to wydają więcej.
- W związku z zakazem handlu i zamknięciem sklepów w dwie niedziele w miesiącu odnotowaliśmy spadek odwiedzalności o kilka procent, ale naszym sukcesem jest fakt jednoczesnego zwiększenia obrotów Centrum o 2 proc. w skali roku- mówi Andrzej Cieślik, dyrektor Portu Łódź. .