Złodziej ukradł z kościoła wózek i zabawki niepełnosprawnego Dawidka

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Dawidek Knosala z tatą.
Dawidek Knosala z tatą. archiwum prywatne
Mama chłopca zmarła, gdy Dawidek i jego siostra bliźniaczka mieli pół roku. Samotny ojciec wkłada sporo wysiłku, by utrzymać rodzinę. A teraz pojawił się kolejny problem.

- Syn nie porusza się tak sprawnie, jak jego rówieśnicy, dlatego idąc na dłuższe spacery korzystaliśmy z wózka. To była porządna spacerówka, dostosowana do potrzeb dziecka niepełnosprawnego - mówi Aron Knosala, tata chłopca. - Taki wózek jest drogi i nie byłoby mnie stać na jego zakup. Mieliśmy go wypożyczonego z przedszkola, do którego chodzi syn.

Aron Knosala, tata 7-letniego Dawidka, jest artystą. Trochę maluje, trochę rzeźbi, aby dorobić do skromnego budżetu (jako opiekun niepełnosprawnego dziecka otrzymuje zasiłek, do tego dochodzą świadczenia rodzinne).

- Dzięki uprzejmości proboszcza, przy kościele na ul. Hallera w Opolu mam malutkie pomieszczenie, w którym mogę pracować - mówi opolanin. - Wózek z zabawkami i ubrankami syna stał na korytarzu dolnego kościoła. W poprzedni piątek, 9 sierpnia wieczorem, zniknął.

Pan Aron nie może przeboleć, że ktoś zabrał sprzęt dziecku, na dodatek niepełnosprawnemu.

Sporo spacerujemy z synem po okolicy, dlatego ten wózek był nam bardzo pomocny - mówi mężczyzna. - Gdybym wiedział, że zabrał go inny rodzic, bo był w potrzebie i nie miał czym wozić swojej pociechy, jakoś łatwiej byłoby mi się z tym pogodzić. Obawiam się jednak, że mógł on paść łupem złomiarzy, którzy nie mieli czym wozić swojego urobku.

Opolanin opisał swoją historię na Facebooku i jego przyjaciele natychmiast zaoferowali pomoc. Mężczyzna nie traci jednak nadziei, że wypożyczony z przedszkola wózek uda się odzyskać.

Pan Aron ma sześcioro dzieci (w tym troje na utrzymaniu). Dawidek i jego siostra bliźniaczka są najmłodsi. Dziewczynka jest zdrowa. Chłopiec urodził się z zespołem Downa, ma też problemy z przełykaniem oraz obniżone napięcie mięśniowe.

- Gdy bliźniaki miały pół roku, przygotowywaliśmy się do wyjazdu na wakacje. W pewnym momencie żona straciła przytomność. Okazało się, że to ostra białaczka szpikowa. 12 godzin po tym, jak usłyszała diagnozę, zmarła. Miała 42 lata - wspomina mężczyzna. - Od tego czasu radzę sobie jak mogę. Nie mam długów, ale oszczędności też nie mam. Dlatego taki epizod, jak kradzież wózka to dla nas spory problem.

Dawidek jest podopiecznym fundacji Avalon. Jego leczenie można wesprzeć wpłacając pieniądze na konto fundacji: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001 w tytule KNOSALA 3811.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska