Kilka ton elementów torowiska z remontowanej właśnie linii kolejowej Krapkowice - Prudnik ukradli trzej mieszkańcy Katowic w wieku od 20 do 46 lat. Zabrali szyny, elementy sterowania ruchem, śruby i nakrętki.
- Cała trójka wpadła na gorącym uczynku pomiędzy Strzeleczkami a Kujawami - mówi st. sierż. Jarosław Waligóra z krapkowickiej policji. Kryminalni przedstawili im łącznie 13 zarzutów kradzieży. Złodzieje za każdym razem kradli około 350 - 400 kg metalu, który później trafiał do punktów skupu złomu w województwie śląskim. Straty spowodowane ich działalnością to ponad 15 tysięcy złotych.
Złomiarze są jednym z największych problemów spółki PKP Polskie Lnie Kolejowe. Ich łupem padają głównie miedziane druty i metalowe elementy szyn. Zdaniem pracowników PKP, złomiarze działają w doskonale zorganizowanych grupach - nie przeszkadza im, że trakcje są pod napięciem, ani to, że torami jeżdżą pociągi. Najgorsze jest to, że w skupie złomu złodzieje za elementy torowisk dostają od kilkudziesięciu do kilkuset złotych, a naprawienie wyrządzonych przez nich szkód kosztuje kolej kilkadziesiąt tysięcy złotych. Złodzieje coraz częściej kradną też elementy z czynnych linii kolejowych.
- A to może doprowadzić do katastrofy - mówi Adam Zybertowicz, jeden z opolskich maszynistów. - Zwisający przewód może na przykład wybić szybę w elektrowozie.
Złomiarze przyczyniają się też do dezorganizacji ruchu pociągów.
- Tylko w tym roku pociągi pasażerskie miały z tego powodu aż 47 tysięcy minut spóźnienia - mówi Mirosław Siemieniec z PKP Polskie Linie Kolejowe w Warszawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?