Złodzieje nie mają litości. Kradną nawet sanki i wózki

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Kradzież sanek jest zaledwie wykroczeniem, dlatego tak często padają ofiarą złodziei.
Kradzież sanek jest zaledwie wykroczeniem, dlatego tak często padają ofiarą złodziei. Lucyna Nenow
Amator cudzych sanek został ujęty dzięki mieszkańcom os. Pogorzelec w Kędzierzynie.

- Zostawiliśmy sanki na noc na klatce schodowej. Byliśmy przekonani, że w dzisiejszych czasach nikt już takich rzeczy nie kradnie – opowiada Katarzyna Rosłoń z osiedla NDM w Kę­dzierzynie-Koźlu. – Gdy rano wychodziliśmy do szkoły z synem, już ich nie było.

Mieszkańcy innego kędzierzyń­skiego osiedla, Pogorzelca, przyłapali kilka dni temu złodzieja, który próbował ukraść sanki. Do klatki schodowej wszedł, prosząc o jedzenie. Mieszkańcy zorientowali się jednak, że faktycznie przyszedł kraść, i próbowali go po­jmać. 23-latkowi udało się co prawda uciec z sankami, ale powiadomieni o wszystkim policjanci złapali go chwilę później w okolicach dworca. Sprawca odpowie jednak za wykroczenie, czyli najprawdopodobniej dostanie grzywnę. Kradzieże z klatek schodowych, ze względu na niską wartość mienia, zazwyczaj nie są przestępstwami. Dlatego jest ich tak wiele.

Nie wiadomo dokładnie, ile sanek ginie każdej zimy na Opolszczyźnie, bo mało kto powiadamia o takim fakcie policję. Częściej zdarza się to w przypadku zniknięcia wózków - w zeszłym roku na całej Opolszczyźnie było kilkanaście takich zgłoszeń. Inaczej jest w przypadku rowerów, bo te mają zazwyczaj dużo wyższą wartość. Co roku opolska policja otrzymuje średnio 300 zgłoszeń kradzieży jednośladów i mniej więcej połowę udaje się odzyskać.
- Każdą kradzież, nawet drobną, traktujemy bardzo poważnie - zapewnia podinspektor Jarosław Dryszcz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Zależy nam na tym, aby łapać również sprawców wykroczeń, ponieważ są to osoby, które w przyszłości mogą być potencjalnymi sprawcami poważnych przestępstw. Łatwiej nam później ich ścigać, kiedy już mamy ich dane w swoich kartotekach.

Mieszkańcy podkreślają, że najlepszym sposobem na zmniejszenie plagi kradzieży sanek i wózków jest zamykanie wszystkich klatek schodowych i piwnic.

- U nas są podwójnie zamknięte, ponieważ mamy rowerownie i wózkownie. Namawiamy mieszkańców, by tam zostawiali jednoślady i wózki. Dzięki temu udało nam się bardzo mocno ograniczyć skalę kradzieży - tłumaczy Ryszard Wróblewski, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Prudniku. Problem mają jednak mieszkańcy wieżowców. Tak jest na przykład w Kędzierzynie-Koźlu. W wielu z nich montaż domofonów i zamykanie na klucz drzwi na klatkę schodową nie sprawdziło się.

- W jednym bloku jest 120 mieszkań i tylko dwoje drzwi wejściowych. Zamykanie ich nic nie daje, bo i tak cały czas ktoś wchodzi albo wychodzi - mówi mieszkaniec jednego z wieżowców przy ulicy Kosmonautów. - Dlatego tu już ludzie nie trzymają niczego w piwnicach, bo były tyle razy okradane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska