Złoto dla Krzysztofa Skrętowicza

www.zawodysamolotowe.pl
Krzysztof Skrętowicz w reprezentacji Polski jest od 11 lat.
Krzysztof Skrętowicz w reprezentacji Polski jest od 11 lat. www.zawodysamolotowe.pl
Krzysztof Skrętowicz z Aeroklubu Opolskiego zdobył złoty medal w drużynie podczas mistrzostw świata w lataniu precyzyjnym.

Zawody odbyły się w południowoafykańskiej miejscowości Brits. Reprezentanci Polski od wielu lat należą do ścisłej światowej czołówki w tej konkurencji, co znalazło również potwierdzenie podczas imprezy w RPA. W klasyfikacji indywidualnej wygrał Michał Wieczorek (Aeroklub Krakowski), przed Bolesławem Radomskim (Aeroklub Pomorski). Skrętowicz zajął natomiast 7. miejsce, wyprzedzony jeszcze przez dwóch reprezentantów Czech i dwóch Francuzów.

- Nie ukrywam, że liczyłem na lepszą pozycję niż siódma - zdradza pochodzący z Opola pilot. - To jest jednak sport i musiałem uznać wyższość dwóch kolegów z reprezentacji oraz rywali z Czech i Francji. Mój dorobek był zaliczany do klasyfikacji drużynowej, bo branych jest w niej pod uwagę trzech zawodników z każdej reprezentacji. W tej sytuacji mam więc złoto drużynowe, które oczywiście bardzo mnie cieszy i jest moim wielkim sukcesem.

W klasyfikacji drużynowej biało-czerwoni uplasowali się przed Czechami i Francuzami. W lataniu precyzyjnym piloci prowadzą samoloty Cesna 152. Konkurencja obejmuje m.in. dokładność przelotu po wyznaczonej wcześniej trasie (z tolerancją czasową wynoszącą dwie sekundy), czy dokładność lądowań. Wyznaczane są dwie trasy nawigacyjne, po których piloci muszą lecieć.

- Ten sport wymaga bardzo wiele treningów i zbierania doświadczeń - mówi nasz 46-letni pilot. - Trenuję od ponad 20 lat. W tym roku na mocniejsze zajęcia poświęciłem około dwa i pół miesiąca.

Pan Krzysztof od kilku lat notuje sukcesy na arenach międzynarodowych. w 2006 roku był wicemistrzem świata. Był również trzy razy wicemistrzem świata w lataniu rajdowym. Jak większość pilotów startujących w zawodach sportowych jest też zawodowym pilotem na liniach pasażerskich.

- Od dwóch lat pracuję na kontrakcie w liniach wietnamskich - mówi pilot. - Latam Airbusem 320 po całym świecie.

Wczoraj o godz. 10.30 udało nam się go telefonicznie "złapać" w Warszawie.
- Nie mogę ruszyć do pracy, bo warszawskie lotnisko jest zamknięte (po tym jak we wtorek bez podwozia musiał lądować i zrobił to w znakomity sposób, kapitan Tadeusz Wrona pilotujący LOT-owski Boeing 767 - dop. red.), ale wkrótce znów będę w powietrzu. Czego życzy się pilotom? Tyle samo lądowań co startów.

Pozostaje nam więc tego życzyć. I oczywiście kolejnych sukcesów sportowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska