"Zmiana czasu i deficyt dobra" - komentarz Bolesława Bezega, redaktora naczelnego nto

Bolesław Bezeg
Znajomy Polak ze Lwowa rozważając wojenną sytuację swojego kraju napisał, że rozpoczynając pełnoskalową wojnę z Ukrainą Putin w pewnym sensie zatrzymał czas. To prawda. Czas względnego pokoju się zatrzymał i zaczął się czas wojenny. Chociaż dla wielu nie było wątpliwości, że wojna moskiewskiego imperium z pragnącymi żyć w wolności sąsiednimi narodami nigdy się nie skończyła, lecz trwa od XVII wieku. 24 lutego nastąpiła raczej zmiana czasu na wojenny chociaż oficjalnie wojny przecież nie ma. A wiadomo, że jest.

Wojna to zawsze nieszczęście, śmierć, przemoc, ból i łzy. Politolodzy twierdzą, że wojna ma też pozytywne skutki: rozwój techniki, reset politycznych napięć i wymuszone postępy w medycynie. Filozofowie twierdzą, że trudne czasy hartują i tworzą ludzi wielkich – wielkich wodzów, wojennych bohaterów, ale też świętych Maksymilianów i Andrzejów Bobolów czyli męczenników.

Ale trudne czasy są także szansą by zwykli ludzie stanęli po stronie dobra – by się zaangażowali. Wolontariuszem zostać zawsze warto, ale czas wojenny, widok ogromu ludzkiego nieszczęścia porusza niemal wszystkie serca i szczególnie sprzyja decyzji o zaangażowaniu. Człowiek wrażliwy nie potrafi pozostać na to wszystko obojętnym. Człowiek stojący po stronie dobra obojętnym pozostać nie może.

Pragmatycy mówią, że każdy rosyjski czołg rozbity na Ukrainie to o jeden mniej z liczby czołgów, które trzeba będzie zniszczyć kiedy Rosja uderzy na Polskę. Nie łudźmy się, jeśli Ukraina padnie Rosjanie prędzej czy później przyjdą niszczyć nasze domy. Dlatego powinniśmy robić wszystko co się da by Ukraina nie padła. To taka nasza nowa sankcja pragmatyczna.

Religia mówi, że jest tylko jedna wojna – wojna dobra ze złem. Mordowanie cywili – dzieci, kobiet, starców, bombardowanie całych kwartałów miast systemami dywanowych bomb służących rzekomo do rozminowywania, gwałty, tortury, rabunki, morderstwa, morderstwa, morderstwa. Chyba nikt nie ma wątpliwości, po której stronie na Ukrainie walczy zło.

Niektórzy mówią: nie prowokujmy Putina, bo i nam się oberwie. Tymczasem z tego co on mówi wynika, że i tak dawno mamy przechlapane. Raczej nie mamy szans na trwały pokój ze złem. Sam fakt naszego istnienia prowokuje ciemność. Jan Paweł II napisał, że zło to niedobór dobra. Dziękując Bogu za to, że póki co, to nie my musimy niszczyć rosyjskie czołgi, nie pozwalajmy na brak dobra.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska