Zmiana czasu. W nocy przestawiamy zegary

fot. Witold Chojnacki
Opolski zegarmistrz i hejnalista Tadeusz Ciuła będzie miał przez weekend ręce pełne roboty. Tyle zegarków do przestawienia!
Opolski zegarmistrz i hejnalista Tadeusz Ciuła będzie miał przez weekend ręce pełne roboty. Tyle zegarków do przestawienia! fot. Witold Chojnacki
Kto na tym skorzysta, kto straci? Śpiochy będą kręcić nosem, zegarmistrze dłubać w zegarkach, a opolska puma pewnie skróci nocne łowy.

Ze zmianą czasu zawsze są problemy. Połowa społeczeństwa miota się w poszukiwaniu wiarygodnych źródeł informacji, dociekając, w którą to stronę trzeba pokręcić wskazówkami tym razem. Dlatego na łamach nto głosimy, że tym razem do przodu. Znaczy się w nocy z soboty na niedzielę z godziny 2.00 nagle zrobi się 3.00.

- Upierdliwość nieziemska - wzdycha Wiesław Łojko, nyski zegarmistrz i wzdraga się na samą myśl o tym, że mniej więcej do poniedziałku nie będzie nic innego robił, tylko manewrował wskazówkami bądź pokrętłami wszelkiej maści.

Pan Wiesław przekonuje jednak, że gorsze jest cofanie czasu. Wówczas tysiące Polaków namiętnie psują swoje zegarki, przesuwając wskazówki wstecz. A w wielu zegarkach tak nie można, trzeba po prostu przesunąć je do przodu przez całą tarczę. Łojko nie lubi zmiany czasu. No, bo jak na zegarmistrza przystało, przestawić musi wszelkie możliwe zegary, w tym swój własny - biologiczny, a to jest najtrudniejsze.
Medycy uprzedzają - śpiochy ucierpią na dzisiejszych wskazówkowych manewrach. Będą rozdrażnione, bo niewyspane. No ale wyjścia nie ma - jak mus to mus. W końcu zmiana czasu to nie kaprys, tylko poważna sprawa, która jest uregulowana prawnie. Mówią o niej i unijne dekrety, i nasze swojskie rozporządzenia rady ministrów.
Lepiej się zastosować, bo wprawdzie nikt nas za upór nie aresztuje, ale można się przejechać. W najgorszym wypadku nawet stracić życie. Przekonali się o tym na własnej skórze pewni terroryści. Otóż we wrześniu 1999 roku w Izraelu zapomnieli cofnąć wskazówki przy bombie zegarowej, dzięki czemu wybuchła przedwcześnie zabijając ich samych, zamiast setki niewinnych ludzi. Im zmiana czasu nie wyszła więc na zdrowie.

Podobnie może ona nie posłużyć opolskiej pumie, która stanie się bardziej widoczna i nie będzie zlewać się tak szybko jak dotąd z czernią zapadającego przedwcześnie zmierzchu. Ze zmiany czasu nie będą również zadowolone drobne złodziejaszki, łobuzy oraz dewianci, którym skróci się czas wieczornych żerów.

I jeśli komukolwiek dziś w nocy będzie do śmiechu, to tylko tym, którzy za nocne igraszki wezmą się równo o 2.00 w nocy. Nazajutrz z dumą będą mogli stwierdzić, że kochali się o godzinę dłużej niż zwykle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska