Zmiany w systemie zdrowia nikomu nie wychodzą na zdrowie

Redakcja
Od 1 stycznia 2013 r. działa nowoczesny system elektroniczny, w skrócie eWUŚ.
Od 1 stycznia 2013 r. działa nowoczesny system elektroniczny, w skrócie eWUŚ. archiwum
Od zakończenia protestu lekarzy POZ mijają trzy miesiące. Tymczasem napięcie między nimi a Ministerstwem Zdrowia i NFZ nie maleje.

Pierwszy punkt zapalny dotyczy pacjentów, których nazwiska system eWUŚ wyświetla na czerwono, co oznacza, że nie mają oni prawa do bezpłatnego leczenia. W skali kraju takich osób jest już ponad 2 mln, na Opolszczyźnie - ok. 100 tys.

- Umowa między nami a NFZ była taka, że przez trzy miesiące pacjenci, których eWUŚ w dniu wizyty u lekarza POZ nie zaakceptował, mogli złożyć oświadczenie, że są ubezpieczeni - przypomina dr Adam Tomczyk, szef Porozumienia Zielonogórskiego na Opolszczyźnie. - To gwarantowało, że NFZ nam za nich zapłaci, a ich status się wyjaśni. Ale nic takiego nie zaistniało.

Wielu pacjentów nadal wyświetla się na czerwono, tymczasem 1 kwietnia minęła już możliwość składania oświadczeń. Co na to opolski NFZ?

- Uważamy, że trzy miesiące to był wystarczający okres, aby każdy mógł swoją sytuację uregulować - wyjaśnia krótko Beata Cyganiuk, rzecznik NFZ.
Tymczasem lekarze skupieni w Porozumieniu Zielonogórskim widzą tę sprawę inaczej.

- W naszej przychodni na 5300 zapisanych pacjentów aż 800 eWUŚ odrzuca jako rzekomo nieubezpieczonych - mówi dr Adam Tomczyk, który pracuje w NZOZ "Medica" w Leśnicy. - Część pacjentów faktycznie wyjechała za granicę i nikt tego nie kwestionuje. Większość osób pokazywanych na czerwono to jednak emeryci, ciężarne i młodzież, która ukończyła 18 lat i nadal się uczy. My w dalszym ciągu będziemy od nich brać oświadczenia, choć obawiamy się, że NFZ ich nie uwzględni. eWUŚ jest nieprzygotowany, ale dlaczego to my mamy być stratni?

NFZ potrącił też lekarzom POZ pieniądze za te dni, w które w styczniu strajkowali. To kolejny punkt zapalny.

- NFZ zabrał nam aż po 10 proc. ze styczniowego kontraktu - twierdzi dr Tomczyk. - To za dużo, gdyż nas nie obowiązuje stawka dzienna, tylko kapitacyjna, przyznawana z góry na jednego pacjenta na miesiąc. Od stycznia wynosi ona 11,67 zł. Koledzy z Lubinia już złożyli pozwy do sądów. My rozważamy to samo.

Z kolei lekarze należący do OZZL chcieli zaprotestować przeciw konieczności wystawiania pacjentom L-4. Ewentualnie rozważali możliwość wprowadzenia za to zapłaty. Chęć strajkowania w tej sprawie na razie wygasła, choć wywołała już niepokój.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska