Zmienia się rola kobiet w biznesie

O tym, że płeć piękna legitymuje się w naszym kraju lepszym wykształceniem niż mężczyźni wiadomo nie od dziś.

- Co z tego, skoro i tak szefami są zazwyczaj faceci - narzeka Katarzyna Szymajda z Kędzierzyna-Koźla. Pani Kasia postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i założyła własną firmę - świadczy usługi w zakresie księgowości. Jak twierdzi teraz jest sama sobie szefem i chociaż zależy tylko od siebie, co wiąże się z niemałym stresem, nie narzeka. 

- Nawet chętnie byłabym gdzieś na etacie, bo to wygodne, ale w prawie każdej firmie na końcu hierarchii jest jakiś szef, nie szefowa. To podcina skrzydła, bo można mieć wysokie kwalifikacje, ale w końcu przychodzi taki moment kariery, że przegrywają one z faktem, iż nie jest się mężczyzną.

Taki feministyczny ton jest ostatnio modny, ale ma coraz mniejsze uzasadnienie. Wysokie kwalifikacje zawodowe, umiejętność kierowania ludźmi i zdolność podejmowania decyzji to cechy, które u kobiet docenia coraz więcej mężczyzn.

Z badań przeprowadzonych przez firmę Manpower, zajmującą się analizami gospodarki i rynku pracy, wynika, że dla 45 procent panów płeć ich przełożonych nie ma znaczenia. Okazuje się, że mężczyźni są pod tym względem bardziej tolerancyjni niż kobiety - wśród przedstawicielek płci pięknej jedynie 39 procent deklaruje, że nie przywiązuje wagi do płci swoich szefów.

46 procent mężczyzn uważa, że potencjał zawodowy kobiet jest ograniczony przez macierzyństwo, lecz dokładnie taki sam odsetek panów jest przeciwnego zdania. 

Wśród pań przeważają te, które twierdzą że macierzyństwo ogranicza ich zawodowe możliwości. Uważa tak 55 procent badanych, przy zaledwie 38 procentach wyrażających zdanie przeciwne.

O tym, że zmiany zachodzące na rynku pracy sprzyjają umacnianiu pozycji pań świadczy fakt, że prawie 65 procent ankietowanych zna kobietę, sprawującą kierownicze stanowisko.

Co ciekawe takich przykładów można znaleźć wiele i to nie tylko w odniesieniu do tradycyjnych prac biurowych.

- Moja ciocia mieszka w Łodzi i jest szefową przedsiębiorstwa remontującego drogi - opowiada Sabina Groeger, studentka z Opola. - Pracuje z samymi facetami, niejednokrotnie krnąbrnymi, a nawet karanymi. I chyba poskramia ich urokiem, bo żadna z niej wielka baba. To normalna, drobna i ładna kobieta - zapewnia pani Sabina. 

Coraz więcej przedsiębiorców zaczyna doceniać zalety płynące z awansowania kobiet na stanowiska kierownicze. Dzięki temu udaje się w pleni wykorzystać ich potencjał zawodowy, a także osiągać lepsze wyniki w działalności biznesowej. Taka świadomość nie jest jednak powszechna.

Tymczasem, jak przekonują eksperci firmy Manpower, potencjał tkwiący w polskich kobietach może być kapitalną bronią w walce z kryzysem. Ich umiejętności mogą się przydać m.in. w przezwyciężeniu stagnacji na rynku usług.

Rozmowa

Awansowanie płci pięknej się opłaca - mówi Magdalena Środa, etyk, filozof, feministka

- Cieszy panią, że mężczyźni coraz chętniej akceptują kobiety w roli szefów?

- Tak, ale to jest efekt wieloletniej walki o zmiany w Kodeksie Pracy. Pracodawcom nie wolno już pytać o plany matrymonialne czy prokreacyjne kobiet i - krótko mówiąc - miejsce pracy coraz bardziej podlega zasadzie równości. Co innego dom - tam wciąż niepodzielnie rządzą mężczyźni.

- Wraz ze zmianami w prawie zachodzą jednak zmiany w świadomości społecznej.

- Bardzo wolno. Oczywiście dzięki temu, że np. poszkodowane panie z "Biedronki" walczyły o swoje prawa i było o nich głośno, w licznych firmach z ostrożności kończy się z niektórymi przejawami dyskryminacji. Ale to ciągle raczej strach przed mediami, niż przejaw zmiany mentalności.

- To że kobiety coraz powszechniej zostają szefami nie wynika chyba ze strachu?

- Wiele firm zaczyna rozumieć, że najlepsza jest równowaga płci, a awansowanie kobiet się opłaca, bo inaczej negocjują i inaczej, często lepiej, rozwiązują problemy.