Zmieścić się w złotych minutach

Krzysztof Stecki
Zmniejszyć śmiertelność wypadków - to główny cel tworzonego właśnie w Strzelcach Opolskich Powiatowego Centrum Powiadamiania Ratunkowego.

Takich ośrodków ma być w województwie siedem. Niedawno otwarto pierwszy z nich - w Kędzierzynie-Koźlu. Zaawansowane jest przygotowywanie następnych - w Opolu i Nysie. Kolejnym miastem z Powiatowym Centrum Powiadamiania Ratunkowego mają być Strzelce, które w odróżnieniu od wspomnianych miast nie otrzymały na CPR żadnych pieniędzy i na razie wszystko robią za pieniądze starostwa i Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. I właśnie ewentualny brak pieniędzy jest największym zagrożeniem dla strzeleckiego CPR.

Idea jest prosta: w jednym miejscu znajduje się ośrodek dyspozycyjny dla wszystkich służb ratunkowych, nie tylko dla straży pożarnej i pogotowia, ale także np. pogotowia wodociągowego, gazowego itp. Dyspozytor znajdujący się w takim miejscu decyduje, kogo do danego zdarzenia należy wezwać, jak wielka ma być akcja ratunkowa i czy potrzebne będą siły z zewnątrz, wezwane za pośrednictwem innych centrów powiadamiania ratunkowego. CPR likwiduje kilka dotychczasowych ośrodków decyzyjnych, przez które przepływają informacje o zdarzeniach.
Centra powiadamiania ratunkowego tworzą system. W całej Polsce ma ich być ponad dwieście. Sposób ich organizowania został już z powodzeniem "przetestowany" w Europie Zachodniej. Dzięki temu w tamtych krajach udało się zmniejszyć tak zwaną śmiertelność okołowypadkową do średnio 4,5 osób na 100 wypadków. W Polsce jest ona prawie trzy razy wyższa i jednym z najważniejszych sposobów jej ograniczenia jest skrócenie czasu od wezwania pomocy do jej przybycia na miejsce zdarzenia. Fachowcy mówią o decydujących "15 złotych minutach", po przekroczeniu których gwałtownie maleją szanse na uratowanie komuś życia.

Strzeleckie Powiatowe Centrum Powiadamiania Ratunkowego powstaje w budynku Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Na jego potrzeby adaptowane są pomieszczenia na parterze budynku. Znajdzie się tu pokój dyspozytora, sala konferencyjna, zaplecze socjalno-bytowe i pomieszczenia techniczne. Całość prac budowlanych ma kosztować 120 tysięcy złotych i wykonywane są one za pieniędze straży i starostwa. Sposób organizacji CPR i jego funkcjonowanie podpatrywano w niemieckim Soest, partnerskim mieście Strzelec Opolskich, gdzie takie centrum z powodzeniem działa od lat.
Komenda straży ma już niezawodną łączność, tak zwane sztywne łącze, ze strzelecką policją. Do uruchomienia CPR potrzebna jeszcze będzie taka sama łączność z pogotowiem, które w nowej strukturze strzeleckiej służby zdrowia nosi nazwę szpitalnego oddziału ratunkowego. W przyszłości planuje się także stworzenie takiej łączności z innymi służbami, takimi jak pogotowie gazowe czy wodociągowe.

Osobnym zagadnieniem jest wyposażenie techniczne CPR. Szacuje się, że na komputery, oprogramowanie, łączność itp. trzeba wydać około 240 tysięcy złotych. Takich pieniędzy nie ma w budżecie straży ani powiatu i ten brak jest największym zagrożeniem dla strzeleckiego CPR. Starostwo podjęło starania o pozyskanie tych pieniędzy. Argumentem ma być własny wkład powiatu w inwestycję oraz przygotowanie od strony budowlanej przyszłego centrum.
Ze względu na planowane otwarcie centrum oraz coraz bliższy termin uruchomienia autostrady strzelecka straż przejdzie pewną reorganizację. W Zawadzkiem na bazie miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej ma powstać oddział strzeleckiej jednostki ratunkowo-gaśniczej, by przejąć część obowiązków od komendy ze Strzelec, która będzie mogła większą uwagę poświęcić autostradzie przebiegającej dokładnie po drugiej stronie powiatu w stosunku do Zawadzkiego.
O tym, że straży pożarnej potrzebny będzie nowy sprzęt (wraz z dodatkowymi etatami), mówi w zamieszczonej poniżej rozmowie komendant Stefan Szłapa. Strażacy są właściwie ostatnią ze służb, która potrzebuje doposażenia. Dzięki staraniom samorządu powiatowego udało się pozyskać sprzęt dla innych służb - po alarmujących listach do komendanta głównego policji strzelecka drogówka dostała nowe auto. Jest szansa na następny wóz. Także szpitalny oddział ratunkowy otrzymał nowoczesną karetkę. Potrzeby straży pożarnej to przede wszystkim jeszcze jeden wóz ratownictwa drogowego, bo w zeszłym roku straż wzbogaciła się o nowoczesny wóz bojowy. Taki samochód jest dosyć kosztowny ze względu na specjalistyczne wyposażenie i kosztuje około 400 tysięcy złotych.

Starostwo planuje, że nowe oddziały przy szpitalu - oddział szybkiej diagnostyki wraz ze szpitalnym oddziałem ratunkowych, zaczną normalnie funkcjonować od września tego roku. Jeżeli uda się zdobyć pieniądze, centrum powiadamiania także mogłoby zostać uruchomione razem z nimi we wrześniu, tworząc jeden system ratowniczy. Do rozstrzygnięcia pozostaje jeszcze kilka kwestii organizacyjnych, ale najważniejsze są pieniądze z zewnątrz. Bez nich obie inwestycje mogą pozostać niezakończone w momencie, gdy do finiszu będzie już bardzo blisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska