Zniesławiała, obrażała i podżegała w sieci. Aneta W. z Kluczborka trafiła za kraty. W areszcie spędzi trochę czasu

Aneta W. została zatrzymana na podstawie decyzji sądu. Kobieta miała wyrok z artykułu 212. punkt 2. Kodeksu karnego.**Mówi on o zniesławieniu za pomocą środków masowego komunikowania.**

- Nie stawiła się dobrowolnie w zakładzie karnym do odbycia kary, więc sąd wystąpił do policji o jej przymusowe doprowadzenie – informuje aspirat sztabowy Dawid Gierczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku.

Aneta W. ukrywała się przed funkcjonariuszami. Wreszcie w środę 22 lutego została zatrzymana w miejscu zamieszkania. Nie chciała dobrowolnie wpuścić policjantów do środka, więc ci poprosili o pomoc Komendę Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w Kluczborku. Całe zajście kobieta filmowała i udostępniła w Internecie.

- Strażacy otworzyli drzwi mieszkania, tak, aby, wyrządzić jak najmniej szkód. Policjanci wykonali czynności zlecone przez sąd. Aneta W. została zatrzymana, zakuta w kajdanki, bo zachodziło podejrzenie, że może uciec. Następnie została przetransportowana do aresztu śledczego w Opolu do odbycia kary. Została też przebadana, jej stan zdrowia był dobry, nie poniosła obrażeń w czasie zatrzymania – mówi Dawid Gierczyk. – Ponieważ zajmowała mieszkanie gminne, zabezpieczył je Miejski Zarząd Obiektów Komunalnych, którego pracownik był obecny na miejscu.

Kobieta była bardzo aktywna w Internecie., gdzie publikowała filmy, robiła transmisje na żywo, pisała komentarze, w których obrażała osoby publiczne i prywatne, a także instytucje. Używała wobec nich wulgarnego słownictwa, gróźb, a także tworzyła i kolportowała nieprawdziwe informacje na ich temat.

Wśród ofiar Anety W. byli m.in. burmistrz Kluczborka, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej, policjanci, prokuratorzy, sędziowie, adwokat, który wcześniej z urzędu prowadził jej sprawę, a także zwykli ludzie, których obwiniała o działania przeciwko niej.

Wszystko zaczęło się w 2020 roku, kiedy Aneta W. straciła prawa rodzicielskie do córek. Opieka nad nimi została przyznana ojcu dziewczynek. Kobieta stwierdziła, że to wina byłej pracownicy kluczborskiego OPS-u, która „ukradła” jej dzieci, by sprzedać je mafii pedofilskiej (do której zaliczyła byłego partnera, ojca swoich córek).

Aneta W. na różne sposoby próbowała się zemścić na byłej pracownicy OPS, m.in. przychodziła o różnych porach dnia i nocy pod jej dom, wygrażała nożem, krzyczała pod oknami, a ze swoich akcji prowadziła relacje na żywo w mediach społecznościowych.
Pod koniec 2021 r. na ogrodzeniu kluczborskiej prokuratury powiesiła kartki ze zdjęciami i nazwiskami prokuratorów, policjantów, sędziów wraz z obraźliwymi epitetami. Porozrzucała je także na chodniku.

Była aktywna na forach prawicowych radykałów, gdzie publikowała swoje odezwy, a także nawoływała, by społeczność tych grup „zrobiła porządek” z wrogami narodu polskiego, do których zaliczała swoich wrogów za wyimaginowane działania przeciwko niej. Udostępniała w Internecie ich personalia, a także adresy miejsc pracy.

- Wreszcie stało się to, co powinno, czyli Aneta W. odpowie za swoje czyny. Trochę to długo trwało. Nawet nie chodzi o to, że obrażała niewinnych ludzi, ale jej wypowiedzi aż kipiały od nienawiści i podżegania do niej. Nachodziło niebezpieczeństwo, że mogła zrobić komuś krzywdę. Nie boję się o siebie, bo bym się obronił, ale o żonę, mamę, czy każdą inną osobę, którą mogła wziąć sobie na cel fizycznej, a nie już tylko słownej agresji – mówi burmistrz Jarosław Kielar.

Aneta W. na razie trafiła za kratki na 90 dni, bo tyle miała zasądzone. Może się okazać, że w więzieniu posiedzi dłużej, bo kolejne sprawy są w toku. Prokuratura zarzuca jej łącznie 12 przestępstw. Niebawem następne sprawy trafią na wokandę m.in. sądu w Częstochowie.

Policjanci z Kluczborka zatrzymali Anetę W., która publikowała w Internecie filmy i komentarze zniesławiające inne osoby.