Zniknięcie rodziny Bogdańskich ze Starowej Góry! 20 lat temu wiosną 5 osób przepadło bez śladu!
- Cały czas wierzymy, że żyją - jeszcze kilka lat temu mówiły ich rodziny. Każdy telefon, dzwonek do domofonu dawał im nadzieję. Ta nadzieja pojawiała się też, gdy otwierali skrzynkę na listy. Zwłaszcza przed świętami. Ale od kwietnia 2003 roku nie było telefonu, kartki, listu, żadnej wiadomości. Wtedy Bożena ostatni raz rozmawiała ze swoją siostrą Danutą. Ta zadzwoniła do zaginionej. Bożena powiedziała, że ma kłopoty. Ale przez telefon nie chciała mówić o problemach. Miała opowiedzieć, gdy się spotkają. Danuta pojechała do siostry, ale jej nie zastała.
Później do Starowej Góry przyjechał Tadeusz, ojciec Danuty i Bożeny. Spotkał zięcia. Wytłumaczył mu, że córka wyjechała do Wrocławia. Bogdańscy mieli założyć biuro turystyczne, a tam organizowano kurs przygotowujący do jego prowadzenia. Bożena miała wziąć w nim udział. Zabrała ze sobą ich dzieci: 16-letnią wtedy Małgosię i 12-letniego Kubę. Przy okazji mieli zwiedzić Wrocław i okolice.