Rany cięte czterech palców i złamanie dwóch paliczków to obrażenia, które odniósł opolski rolnik podczas koszenia rzepaku. Kiedy zaczął padać deszcz, mężczyzna zszedł z kombajnu i ruszył do przyczepy, by nakryć ziarno. Wyłączył napęd, ale pracujące siłą rozpędu noże uderzyły go w dłoń. To był najpoważniejszy tego lata na Opolszczyźnie wypadek przy pracy w polu.
- Doświadczenia z innych województw każą zwrócić uwagę przede wszystkim na bezpieczeństwo dzieci – mówi Lech Waloszczyk, dyrektor opolskiego oddziału regionalnego Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. - Niedawno w Lubelskiem 17-latek, kierując ciągnikiem, najechał na młodszego brata i spowodował jego śmierć. Proszę naszych rolników, by nie pozwalali dzieciom i osobom bez uprawnień pracować przy maszynach rolniczych. A młodszym nawet bawić się w ich sąsiedztwie. To jest naprawdę niebezpieczne.
- Kiedy odwiedzamy rolników w gospodarstwach i pytamy, jakie prace wykonują dzieci – dodaje Ewelina Nowek, specjalistka ds. prewencji - zwykle słyszymy, że co najwyżej zamiatają podwórko. Ale kiedy pytamy w szkole, kto jeździł po polu ciągnikiem, podnosi się las rąk.
Wielu dorosłych rolników prowadzi ciągnik lub kombajn w klapkach, a nawet boso. - Kiedy trzeba wyskoczyć z kabiny, nietrudno o wypadek - mówi Ewelina Nowek. - Przypominamy więc o obuwiu roboczym. A także o osłonach na maszyny. Część jest przez rolników demontowana, a starszy sprzęt nierzadko wcale ich nie ma. Wtedy łatwo o urazy.
Dyrektor opolskiego KRUS-u uczula rolników, że o wypadek najłatwiej pod koniec dnia, kiedy są zmęczeni i się spieszą. - Niedopuszczalna jest także praca w gospodarstwie po spożyciu alkoholu – dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?