Znów można kupować mieszkania komunalne w Opolu

fot. Archiwum
Ratusz powinien być elastyczny, ale przed wszystkim powinien podejmować decyzje.
Ratusz powinien być elastyczny, ale przed wszystkim powinien podejmować decyzje. fot. Archiwum
Prezydent odblokował sprzedaż ponad 1000 lokali komunalnych. Wycofał się też z pomysłu stworzenia listy budynków, które na zawsze będą własnością gminy.

Na początku roku prezydent wstrzymał sprzedaż mieszkań. To wywołało protesty opolan. Mieszkańcy komunalek mogli kupić lokal za 20 procent wartości.

- Wstrzymaliśmy sprzedaż tylko w tych budynkach, gdzie gmina jest 100-procentowym właścicielem
- tłumaczył wówczas Janusz Kwiatkowski, zastępca prezydenta ds. mieszkaniowych. - Podjęliśmy taką decyzję, bo przygotowujemy listę budynków, w których mieszkania nie będą już sprzedawane.

Miasto w ten sposób chciało zabezpieczyć się na przyszłość. Ratusz obawiał się, że gdy zezwoli na wykup wszystkich mieszkań, nie będzie miał nic do zaoferowania ludziom, których nie stać na kupno własnego M, albo na jego wynajmowanie. Decyzja dotyczyła 300 budynków z ponad 1000 mieszkań.

Ratusz przygotowywał listę lokali przez siedem miesięcy! Ostatecznie zdecydowano, że... nie będzie ona obowiązywać.
- Lista to nie był najlepszy pomysł - przyznaje teraz Kwiatkowski. - Nie chcemy decydować odgórnie, który budynek na zawsze będzie nasz. Sytuacja w mieście jest płynna, a my musimy być elastyczni. Wydałem już dyspozycje, aby rozpatrywać podania o wykup.

Jedną z osób, która może skorzystać na tej decyzji jest Gabriela Janeczko. Od dłuższego czasu stara się o wykup komunalnego mieszkania przy ulicy Luboszyckiej.

Raz już otrzymała odmowę z ratusza, bo jej mieszkanie znajduje się w budynku gdzie gmina jest w 100 procentach właścicielem.
- Gdybym była właścicielką lokalu mógłbym w niego zainwestować, a tak nigdy nie poczuję się jak na swoim - przekonuje Janeczko, która niebawem złoży ponowny wniosek o wykup

Pod lupą

Pod lupą

Ponad 5200 mieszkań w Opolu nadal jest własnością urzędu miasta. Najczęściej są to budynki przedwojenne w bardzo złym stanie technicznym. Ich wyremontowanie jest kosztowne. W wielu budynkach ubikacje nadal nie są częścią mieszkań, a ogrzewanie miejskie zastępują piece kaflowe.
- Niewiele osób płaci maksymalne stawki czynszu, bo obniżamy je właśnie ze względu na zły stan budynków - przyznaje Janusz Kwiatkowski, zastępca prezydenta ds. mieszkaniowych. W tym roku urząd miasta chce wydać na remonty ponad 6 milionów złotych, kolejne 6 mln to koszty bieżącego utrzymania budynków.

Kwiatkowski przypomina jednak, że nie wszystkie wnioski będą uwzględnione. Prezydent - jak zakłada ustawa o nieruchomościach - może zgodzić się na sprzedaż, ale wcale nie musi.

- Każdy przypadek będzie analizowany indywidualnie - podkreśla wiceprezydent. - To uczciwsze rozwiązanie. O tym, czy sprzedamy dane mieszkanie, zdecyduje wiele czynników. Na pewno jednym z ważniejszych będzie np. zły stan budynku. Atutem przemawiającym za sprzedażą, może być np. fakt złożenia podań o wykup przez wszystkich najemców w danym budynku.

- Pamiętajmy też, że część mieszkań musi pozostać w naszych rękach - dodaje Kwiatkowski.
Lidia Kenar, zarządca nieruchomości i były dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków ocenia, że decyzja ratusz jest słuszna.

- Ratusz powinien być elastyczny, ale przed wszystkim powinien podejmować decyzje. Dobrze się stało, że wreszcie jakąś podjął - puentuje Kenar.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska