Reforma rozgrywek sprawia, że runda wiosenna jest nerwowa dla prawie wszystkich drużyn. Każdy punkt jest cenny, bo przecież 10 zespołów po sezonie spadnie do III ligi.
- Każdy weekend będzie pod presją - mówi szkoleniowiec Ruchu Stanisław Wróbel.
Jego podopieczni znakomicie sobie z nią radzą. Może dlatego, że tak naprawdę mało kto na zespół “Zdzichów" stawiał jako na taki, który będzie regularnie punktował. Jak na razie Ruch jest najlepszym zespołem w rundzie wiosennej. Jako jedyny zebrał komplet punktów w trzech wiosennych kolejkach.
Teraz zmierzy się z Wartą. Zespół z Poznania zaliczył wiosną falstart. W trzech meczach zdobył tylko punkt, remisując u sobie z nisko klasyfikowanym Jarotą Jarocin i przegrywając w poprzedniej kolejce z Calisią Kalisz 1-3. Trzy ostatnie mecze w rundzie jesiennej Warta również przegrała. Sześć kolejek diametralnie zmieniło pozycję ekipy ze stolicy Wielkopolski. Z drużyny będącej “pewniakiem" do awansu stała się ligowym średniakiem. Jeśli nie wygra w Zdzieszowicach, to zostanie wciągnięta do grona tych zagrożonych spadkiem.
- Wygrywając dwa mecze na własnym stadionie zdjęliśmy z niego “klątwę" - zaznacza trener Wróbel. - Dobry start sprawił, że zespół się dodatkowo skonsolidował.
Dobrze rundę zaczął też MKS Kluczbork. W trzech meczach dopisał sobie do dorobku siedem punktów (trzy za walkower z wycofaną z rozgrywek ekipą z Polkowic), a zwycięstwo 3-1 w ostatnim spotkaniu z Polonią Bytom u siebie sprawiło, że w daleką podróż do Wejherowa udał się ze sporymi nadziejami.
Mecz z tamtejszym Gryfem będzie jednym z tych kluczowych. Rywale bowiem też mają nadzieje na utrzymanie i są w szerokiej grupie takich zespołów.
- Dotychczasowe mecze w tym roku dały nam zastrzyk optymizmu, ale tak naprawdę jeszcze niewiele zrobiliśmy, żeby w czerwcu się cieszyć z utrzymania - twierdzi pomocnik kluczborskiej drużyny Wojciech Hober. - Żeby osiągnąć cel na koniec sezonu musimy regularnie wygrywać z rywalami, którzy są w naszym sąsiedztwie i z takim nastawieniem jedziemy do Wejherowa.
Trener Andrzej Konwiński w nadmorskiej miejscowości nie będzie mógł skorzystać z obrońcy Łukasza Uszalewskiego. Musi on bowiem pauzować w jednym meczu z powodu czterech żółtych kartek, jakie ma na koncie w tym sezonie. Jego miejsce po lewej stronie defensywy zajmie najpewniej Mateusz Śliwa.
W najgorszym położeniu jest Odra Opole, która wiosną zdobyła zaledwie dwa punkty i jest na 16. miejscu. Upragniony cel oddalił się od niebiesko-czerwonych. Tymczasem sobotni rywal - Rozwój Katowice jest na 4. miejscu i ma jeszcze nadzieje na awans.
- Jesteśmy w trudnej sytuacji i tylko sami możemy sobie pomóc - zaznacza kapitan Odry Tomasz Copik.
W Katowicach ze względu na kontuzję nie będzie mógł on zagrać. Wykluczony jest też udział pauzującego za kartki Tomasza Wawrzyniaka.
Ruch Zdzieszowice -Warta Poznań. Sobota, godz. 15.00, stadion ul. Rozwadzka. Bilety: 10 i 6 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?