Ochroniarze z firmy Time, którzy do tej pory pilnowali porządku uprzedzili już nas, że urząd miasta nie przedłużył z nimi umowy - mówi Małgorzata Nowaczkiewicz, jedna z mieszkanek budynku. - Jesteśmy przerażeni. Boimy się o nasze bezpieczeństwo.
Mieszkańcy dobrze pamiętają wiele dramatycznych sytuacji, do które dochodziło w dawnym hotelu robotniczym. To dlatego ratusz zdecydował się zatrudnić ochronę, która rocznie kosztowała około 84 tys. zł.
- Nie chcemy, żeby dzieci znów przyglądały się libacjom alkoholowym, awanturom, czy bójkom - mówi Nowakiewicz. - Obawiamy się, że może dojść do podobnej tragedii, która miała miejsce w ubiegłym roku w naszym bloku Pobito wtedy człowieka, zmarł w szpitalu.
Pod petycją o powrót ochroniarza podpisało się już 31 mieszkańców. Mimo to urząd miasta nie zamierza zmieniać decyzji.
- W budżecie miasta nie ma już pieniędzy na ochronę, w innych budynkach socjalnych też jej nie ma - mówi Zofia Lachowicz, naczelnik wydziału lokalowego w urzędzie miasta. - Rozmawialiśmy jednak ze Strażą Miejską, aby częściej zaglądała do bloku na Odrzańskiej.
Pomóc mieszkańcom chce za to radny Janusz Pawlak.
- Trzeba szukać oszczędności, ale nie w takich miejscach - przekonuje Pawlak. - Uważam, że firma ochroniarska powinna tam szybko wrócić. Dzieci z tego budynku to moi uczniowie, więc sprawa tym bardziej leży mi na sercu. W styczniu będę interweniował w urzędzie miasta - zapewnia radny.
Czytaj też na blogu Artura Janowskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?