Zofia Bielewicz została pochowana w Alei Zasłużonych w Opolu-Półwsi. Żegnali ją bliscy, przyjaciele i koledzy z teatru

Teatr był jej żywiołem i wielką miłością. W takim też stylu pożegnali ją przyjaciele, z którymi występowała na scenie Teatru Kochanowskiego w Opolu.

Leszek Malec przedstawił w kaplicy cmentarnej „Pożegnanie”, Zbigniewa Herberta, Andrzej Jakubczyk - "Rachunek elegijny" Wisławy Szymborskiej, a Beata Wnęk-Malec - "Przy okrągłym stole" Juliana Tuwima.

- Dziś stajemy przy urnie człowieka kultury, aktorki, która całe swoje twórcze życie związała z Opole, z teatrem im. Kochanowskiego - mówił o zmarłej żegnający ją duchowny. - Zapisała się złotymi zgłoskami w naszej pamięci. Pani Zofia żyła sztuką piękna, która została jej przekazana i którą przekazywała dalej przez długie lata życia swoim widzom, swoim kolegom i koleżankom. Podczas benefisu z okazji dziewięćdziesiątej rocznicy urodzin powiedziała, że teatr w jej życiu był zawsze najważniejszy. A całe jej życie to teatr. Cieszyła się życiem i teatrem.

Zofia Bielewicz zmarła 18 września w wieku 93 lat. Na opolskiej scenie dramatycznej zagrała ponad 130 ról. Urodziła się 19 maja 1928 roku w Warszawie, w rodzinie muzycznej. Ojciec był dyrygentem i kompozytorem, matka - profesorem Konserwatorium Muzycznego. Rodzice od najmłodszych lat przygotowywali córkę do zawodu śpiewaczki lub aktorki. W czasie powstania warszawskiego Zosia wraz z mamą brała udział w koncertach słowa i muzyki polskiej dla powstańców. Debiutowała jeszcze przed maturą, jako 17-latka - w 1945 roku - w krakowskiej „Grotesce”.

Z Opolem aktorka związana była od 1950 roku, z krótką przerwą na pracę w teatrach w Olsztynie i Łodzi. Na swoim koncie miała liczne nagrody i odznaczenia państwowe za działalność artystyczną i kulturalną. Zofia Bielewicz zmarła nagle. Jeszcze kilka dni temu cieszyła się z otwarcia nowego sezonu.

Opolska aktorka spoczęła w Alei Zasłużonych cmentarza komunalnego w Opolu-Półwsi.