Żołnierze 10. Opolskiej Brygady Logistycznej są na misjach od 20 lat

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Opolska Brygada Logistyczna na straży bezpieczeństwa Polski i nie tylko stoi już od 20 lat.
Opolska Brygada Logistyczna na straży bezpieczeństwa Polski i nie tylko stoi już od 20 lat. 10. Opolska Brygada Logistyczna
Na mundurach noszą żubry i żółto-niebieską flagę Opola. Rzeczy niemożliwe załatwiają natychmiast, a na cuda trzeba poczekać 24 godziny. 10. Opolska Brygada Logistyczna na straży bezpieczeństwa Polski i nie tylko stoi już od 20 lat.

- Opole i Opolszczyzna może być dumna z naszych żołnierzy - mówi pułkownik Wojciech Grzybowski, zastępca dowódcy 10. Opolskiej Brygady Logistycznej, która obchodzi w tym roku 20-lecie istnienia. W Wojsku Polskim służy od 29 lat, w brygadzie od momentu jej sformowania z pięcioletnią przerwą na pracę w Inspektoracie Wsparcia Sił Zbrojnych, uczestnik misji wojskowych i humanitarnych. - Są zawsze tam, gdzie potrzebna jest pomoc, bez nich nie odbędzie się żaden kontyngent wojskowy poza granicami naszego kraju.

Formowanie 10. Brygady Logistycznej rozpoczęło zarządzenie ministra obrony narodowej z 9 lutego 1999 roku (nazwa „Opolska” funkcjonuje od czerwca 1999 roku). Decyzja o jej powstaniu wynikała z wymagań logistycznych NATO, sojuszu, do którego Polska wchodziła miesiąc później - dokładnie 12 marca - wraz z Czechami i Węgrami.

- Powołani zostaliśmy m.in. do logistycznego wspierania i zabezpieczenia jednostek Wojska Polskiego wchodzących w skład sił reagowania Paktu Północnoatlantyckiego, wszędzie tam, gdzie realizowane są zadania w ramach misji poza granicami kraju - mówi Wojciech Grzybowski.

Na chrzest bojowy opolscy żołnierze nie musieli długo czekać. Przeszli go już trzy miesiące później - w czerwcu 1999 roku. Pierwszym testem dla nowo powstałej jednostki było sformowanie Narodowego Elementu Wsparcia Logistycznego NSE (National Support Element), która 30 czerwca 1999 roku wyjechała do Macedonii, by zapewnić wsparcie logistyczne dla 18. Batalionu Desantowo-Szturmowego z Bielska-Białej, operującego w ramach misji pokojowej KFOR NATO w Kosowie.

Po atakach islamskich fundamentalistów na USA z 11 września 2001 roku i odmowie rządzących Afganistanem talibów wydania podejrzanego o ten zamach Osamy bin Ladena, wojska państw NATO dokonały zbrojnej inwazji na ten kraj. Cel - wyeliminowanie Al-Kaidy. Polska swój udział w operacji Enduring Freedom (Trwała Wolność) rozpoczęła w marcu 2002 roku. Do Afganistanu dotarło wówczas około 100 logistyków, saperów i ochraniających ich komandosów. Zostali rozlokowanych w bazie Bagram w prowincji Parwan.

- Sytuacja się powtarza, dostajemy teren bez żadnej infrastruktury, wszystko dookoła zniszczone, stały tylko namioty, w których można było się przespać, i coś, co przypominało łaźnię - opowiada pułkownik Grzybowski. - I znów ciężka praca opolskiego logistyka, który w miejscu, gdzie nic nie było, zbudował obozowisko z prawdziwego zdarzenia.

M.in. dzięki naszym żołnierzom Bagram urosło do rozmiarów największej bazy wojskowej w Afganistanie. To prawdziwe miasto w mieście. Dziś są tam murowane budynki, węzły sanitarne, siłownie, sale gimnastyczne, boisko, stołówki mogące pomieścić nawet trzy tysiące żołnierzy każda, kawiarnie i sklep, w którym sprzedawane jest niemalże wszystko. Zaczynając od słodyczy, przez napoje, ciuchy, komputery, a kończąc na desce do prasowania i odkurzaczu. Teren bazy jest tak rozległy, że działa tam również komunikacja autobusowa...

Przez ostatnie 20 lat opolscy logistycy obecni byli też: w Libanie, na Wzgórzach Golan w Syrii, Bośni i Hercegowinie, Iraku, Czadzie, Kongu, Mali, Kuwejcie czy Afganistanie. Nasi żołnierze nieśli też pomoc humanitarną ofiarom trzęsienia ziemi w Pakistanie i zabezpieczali w 2004 roku przebieg igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich w Atenach.

- Obecnie jesteśmy w Rumunii w ramach wzmacniania południowej flanki NATO - mówi kapitan Piotr Płuciennik, oficer prasowy 10. Opolskiej Brygady Logistycznej. - Można to porównać do obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce, na Litwie, Łotwie czy Estonii, którzy realizują zadania w ramach wzmocnienia wschodniej flanki Paktu Północnoatlantyckiego.

Logistycy wciąż stacjonują też w Afganistanie oraz obecni są we Włoszech. Ta pierwsza misja nie ma jednak już charakteru bojowego, a polscy żołnierze nie uczestniczą bezpośrednio w walkach z rebeliantami ani w operacjach antynarkotykowych. Prowadzona jest tam wyłącznie działalność doradczo-szkoleniowa.

- Natomiast we Włoszech prowadzimy działania w ramach misji pod kryptonimem „Sophia” na Morzu Śródziemnym, której zadaniem jest zapobieganie przemytowi ludzi, broni i narkotyków do Europy, a także szkolenie libijskiej straży przybrzeżnej oraz sił morskich - wylicza kapitan Płuciennik.

Narodowy Element Wsparcia Logistycznego, który w większości składa się z żołnierzy 10. Opolskiej Brygady Logistycznej, zabezpiecza funkcjonowanie polskiego kontyngentu złożonego z pilotów i personelu naziemnego Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej oraz komandosów z elitarnej FORMOZY.

8 października 2005 roku, tuż przed godziną 9.00 czasu lokalnego zatrzęsła się ziemia w Kaszmirze na pograniczu Pakistanu, Indii, Afganistanu i Chin. Jego siła wynosiła 7,6 w skali Richtera. Według oficjalnych danych zginęło 86 tysięcy osób, a ponad 69 tysięcy zostało rannych. Największe straty zanotowano w Kaszmirze, gdzie niemal cała pakistańska stolica tego regionu, Muzaffarabad, legła w gruzach. Na prośbę pakistańskiego rządu w rejony kataklizmu, zostały wysłane jednostki NATO w sile około tysiąca żołnierzy, w tym 140 Polaków z wojsk inżynieryjnych. Wśród nich nie mogło zabraknąć opolskich logistyków.

- Na każdej misji nasi żołnierze dają z siebie wszystko, ale w Pakistanie dali jeszcze więcej - mówi pułkownik Wojciech Grzybowski. - Trzeba było niemal siłą wysyłać ich na odpoczynek, bo najchętniej pracowaliby 24 godziny na dobę i tak przez kilka czy kilkanaście dni.

Logistycy pracowali m.in. przy odbudowie mostów, szkół, zapewniali też dostęp do wody i żywności.

- Nie zapomnę nigdy obrazka, jak pewnego dnia rano, pod zrównaną z ziemią szkołą, zjawiły się dzieci z tornistrami, bo chciały wrócić do nauki, to dodało nam sił, by jak najszybciej odbudować im tę szkołę - mówi pułkownik Grzybowski.

Żołnierze z Opola zabezpieczają też od strony logistycznej największe ćwiczenia wojsk NATO. Na przykład pod koniec zeszłego roku brali udział w Trident Juncture-18, największych manewrach wojsk sojuszu w ostatnich latach. Na norweskich poligonach brało w nich udział około 50 tysięcy żołnierzy z 31 krajów, 130 samolotów, 70 okrętów i ponad 10 tysięcy pojazdów wojskowych. Logistycy pod dowództwem porucznika Michała Kulawiaka odpowiedzialni byli za transport sprzętu wojskowego z portów morskich na poligony w głębi kraju. Nasi żołnierze przewozili duńskie, francuskie i niemieckie czołgi oraz pojazdy opancerzone.

- Podczas wykonywania zadań współpracowaliśmy też z żołnierzami amerykańskimi, holenderskimi, niemieckimi, francuskimi oraz norweskimi, a to procentowało zdobywaniem nowych doświadczeń oraz zapoznaniem się możliwościami sprzętu transportowego armii koalicyjnych - mówi Piotr Płuciennik.

FLESZ - Oddając krew ratujesz życie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska