Żołnierze spoczęli w Nadolicach

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Ponad 150 niewielkich trumien ze szczątkami żolnierzy złożonych w wielkim zbiorowym grobie zrobiło na wszystkich duże wrażenie. Tożsamość części ekshumowanych osób jest jeszcze ustalana.
Ponad 150 niewielkich trumien ze szczątkami żolnierzy złożonych w wielkim zbiorowym grobie zrobiło na wszystkich duże wrażenie. Tożsamość części ekshumowanych osób jest jeszcze ustalana. Archiwum prywatne
Ciała żołnierzy ekshumowanych w Prószkowie i w Bierawie pochowano na wojskowym cmentarzu. W nabożeństwie ekumenicznym i ceremonii pogrzebowej wzięła udział duża grupa mniejszości.

W przeddzień niemieckiego dnia pamięci ofiar wojen (Volkstrauertag) w Nadolicach Wielkich koło Wrocławia zostały pochowane szczątki 154 żołnierzy Wehrmachtu ekshumowanych w Prószkowie i trzech z gminy Bierawa.

W ich pogrzebie uczestniczyła konsul generalna Niemiec z Wrocławia Elisabeth Wolbers oraz duża grupa mniejszości Niemieckiej w koła w Prószkowie i z innych nieodległych miejscowości oraz z Bierawy. Wszyscy uczestniczyli w dwujęzycznym ekumenicznym nabożeństwie Słowa Bożego.

Przedstawiciel Związku Opieki nad Grobami Wojennymi podziękował mniejszości niemieckiej za zgodę na ekshumacje. Podkreślił, że są one często także okazją do identyfikacji zmarłych, gdy udaje się odnaleźć i odczytać żołnierskie blaszki identyfikacyjne, tzw. nieśmiertelniki.
Przypomniał, że wiele rodzin wciąż poszukuje śladów swoich bliskich poległych lub zaginionych podczas wojny.

- Wystawione w tak wielkiej liczbie trumny i wielka zbiorowa mogiła robiły na wszystkich duże wrażenie - mówi przewodniczący zarządu TSKN Norbert Rasch. - W dodatku mogliśmy się naocznie przekonać, że takie zbiorowe cmentarze żołnierzy niemieckich sprzyjają znajdowaniu miejsc pochówku bliskich. Jedna z pań uczestniczących w wyjeździe odnalazła mogiłę swojego brata, kolejna szwagra.

- Nie wszystkie szczątki ekshumowane w Prószkowie już zostały zidentyfikowane - mówi Maria Zdera, liderka tamtejszego DFK. - Nieśmiertelniki zostaną dokładnie przebadane, a to wymaga czasu. Myślę, że nasz stosunek do ekshumacji szczątków żołnierzy się zmieniał przez lata. Dziś podchodzimy do tego pozytywnie. Mówiono nam, że w dzień Wszystkich Świętych cmentarz niemieckich żołnierzy był pełen zniczy zapalanych z myślą o tych zmarłych. Gdzieś na samotnym grobie pod lasem nikt pewnie światła nie zapali. Coraz starsi są ci, którzy mają czas, by o żołnierskie groby w naszych miejscowościach dbać. Więc wyrażamy szacunek wszystkim tym osobom, które w niełatwych warunkach przy ekshumacji w Prószkowie pracowały.

- Prawie 50 osób zdecydowało się uczestniczyć w tym wyjeździe, by okazać szacunek zmarłym, którzy przez wiele lat mieli grób w Prószkowie - mówi były wójt Bernard Lellek - a teraz znaleźli w Nadolicach miejsce spoczynku. Po uroczystościach pojechaliśmy do Wrocławia zobaczyć Panoramę Racławicką. Myślę, że wszyscy wracaliśmy zadowoleni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska