Ośrodek Monaru w Kędzierzynie-Koźlu miał być zlikwidowany do 1 maja. Podopieczni - 38 osób - mieli zostać umieszczeni w budynku Domu dla Samotnej Matki w Zopowych.
- Kobiety zabarykadowały się jednak w środku i nie pozwalają nam wejść. Nic nie poradzimy, na razie nadal siedzimy w Kędzierzynie i czekamy na to, co będzie dalej - mówi Jacek Kolczyński, kierownik ośrodka Monaru.
Skąd taki upór kobiet? Warszawskie władze stowarzyszenia Monar chciały, żeby samotne matki opuściły Zopowy i przeniosły się do innych placówek, zwalniając tym samym miejsce dla bezdomnych z Kędzierzyna-Koźla.
Po stanowczym proteście, Wojciech Fijałkowski, wiceprezes Monaru zapowiedział, że przez kilka tygodni kobiety będą mogły jednak tam pozostać. Pod warunkiem jednak, że zamieszkają wspólnie z bezdomnymi z Kędzierzyna.
- Na to nie chcemy się zgodzić - mówią matki z Zopowych.
Jeszcze dziś władze Monaru mają postanowić, jak rozwiązać ten problem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?