Zostań dawcą szpiku. Każdy z nas ma lek, który komuś może uratować życie

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
22-letnia Estera z Gryfina oddaje szpik. Na jej komórki macierzyste czeka „genetyczny bliźniak” chory na raka krwi.
22-letnia Estera z Gryfina oddaje szpik. Na jej komórki macierzyste czeka „genetyczny bliźniak” chory na raka krwi. DKMS
Wystarczy oddać solidny kubek krwi, by dać szansę na nowe życie komuś, kto bez tego umrze. To jest bezpieczne i nie boli. Fundacja DKMS ma już 1,2 mln dawców, ale to wciąż za mało. Każdy może dołączyć do tego grona.

W Polsce co godzinę, a na świecie co 35 sekund, ktoś dowiaduje się, że ma białaczkę lub inny nowotwór krwi. Tę diagnozę słyszą rodzice małych dzieci, młodzież, dorośli. Bez względu na wiek - każdy może zachorować. Coraz więcej jest zachorowań na nowotwory układu krwiotwórczego, na które nie zawsze pomagają nawet leki najnowszej generacji. Dla wielu chorych jedyną szansą na życie jest przeszczepienie krwiotwórczych komórek macierzystych, czyli drugi człowiek.

Jednak tylko 25 procent pacjentów znajduje swojego „bliźniaka genetycznego” w rodzinie, pozostali muszą liczyć na pomoc dawców niespokrewnionych. Szansa na znalezienie bliźniaka genetycznego wynosi 1:20 000, a w rzadkim genotypie nawet 1 do kilku milionów.

Poltransplant niedawno poinformował, że Polska stała się drugim rejestrem w Europie potencjalnych dawców szpiku. Na pierwszym miejscu są Niemcy, na trzecim Wielka Brytania. Polski rejestr dawców szpiku liczy obecnie ponad 1,3 mln osób, z czego 1,2 mln to osoby z bazy Fundacji DKMS.

Jednak to wciąż za mało - co piąty pacjent nie znajduje zgodnego dawcy. Dlatego tak ważne jest, aby rejestrowały się nowe osoby - im więcej ich będzie, tym większa szansa na znalezienie zgodnych dawców dla potrzebujących pacjentów.

Z zarejestrowanych do tej pory w bazie Fundacji DKMS potencjalnych dawców szpiku tylko pięć tysięcy miało możliwość podzielić się cząstką siebie, by dać szansę na nowe życie innemu człowiekowi.

Dawca numer 5000

21 lutego została nim 22-letnia Estera z Gryfina. Pobranie odbyło się w warszawskim Instytucie Hematologii i Transfuzjologii, a materiał genetyczny dziewczyny trafił już do chorego na raka krwi człowieka.

Młoda gryfinianka już w wieku 16 lat podjęła decyzję, że jako dawca zarejestruje się, gdy tylko uzyska pełnoletność.

- Czułam, że jestem osobą, która kiedyś odda komórki macierzyste potrzebującemu człowiekowi. Pakiet z Fundacji DKMS zamówiłam kilka dni po ukończeniu 18 lat. Minęło wiele miesięcy, nim zadzwonił telefon. Nie wahałam się ani chwili. Teraz jestem już po pobraniu z krwi obwodowej, wszystko przebiegało jak w zegarku i zupełnie nic nie bolało. Zachęcam wszystkich do rejestracji jako dawcy szpiku - w ten sposób można naprawdę dać komuś szansę na życie. To niesamowite uczucie - mówi.

Zobacz też: Opolskie Info [23.02.2018]

Dla dawcy zabieg jest prosty. - Pobieramy od niego krew, która przechodzi przez zestaw odpowiednich przewodów, następnie jest wirowana i rozdzielana na poszczególne frakcje. Do pojemnika trafia frakcja, na której nam zależy - ta, która stanowić będzie materiał przeszczepowy. Cała reszta komórek i osocza wraca do dawcy osobnymi przewodami - mówi prof. Magdalena Łętowska, kierownik Zakładu Transfuzjologii.

W trakcie procedury, która trwa około 4-5- godzin pobiera się 240-280 ml krwi z komórkami macierzystymi. To mniej, niż oddają honorowi dawcy krwi. Cała procedura jest bezpieczna i zupełnie niebolesna.

Dawcą może być osoba między 18 a 55 rokiem życia, ważącą ponad 50 kilogramów, bez dużej nadwagi, zdrowa. Wystarczy się zarejestrować. Każda zarejestrowana osoba jest niezwykle cenna.

Co oddajesz

Chociaż powszechnie używamy pojęcia dawca szpiku, to jednak bardziej precyzyjnym określeniem jest dawca krwiotwórczych komórek macierzystych.

Istnieją dwie metody ich pobrania: z krwi obwodowej (ok. 80 procent przypadków) oraz z talerza kości biodrowej (20 procent).

Kogo ratujesz

Przeszczepienia dokonuje się głównie u pacjentów cierpiących na choroby układu krwiotwórczego. Należą do nich choroby nowotworowe takie jak: białaczki, chłoniaki, zespoły mieloproliferacyjne, a także choroby nienowotworowe, takie jak: ciężka niedokrwistość aplastyczna, inne ciężkie zaburzenia krwinek czerwonych i granulocytów, ciężkie, wrodzone niedobory odporności u dzieci, choroby metaboliczne.

Zachorowalność na nowotwory układu krwiotwórczego i chłonnego w ciągu ostatnich trzech dekad wzrosła ponad 2-krotnie. Najwięcej zachorowań (60 proc.) notuje się między 50. a 79. rokiem życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska