Zostawcie nam bibliotekę

Beata Cichecka
Mieszkańcy osiedla przy ulicy Słowiańskiej w Nysie protestują przeciwko likwidacji filii miejskiej biblioteki publicznej.

Biblioteka osiedlowa, do której zapisanych jest ponad 600 czytelników, jest jedynym ośrodkiem kultury w tej części miasta - piszą w proteście skierowanym do przewodniczącego Rady Miejskiej Nysy mieszkańcy ulic: Kmicica, Merkert, Pawlik, Karugi, Słowiańska i Poniatowskiego. - Pełni ona również rolę świetlicy. Dzieci i młodzież odrabiają tu lekcje i przygotowują referaty do szkoły, korzystając ze słowników, encyklopedii i innych wydawnictw, na kupno których nas nie stać, bo z roku na rok ubożejemy.

Rada Miejska Nysy postanowiła połączyć trzy filie w północnej części w jedną większą bibliotekę osiedlową, kierując się przede wszystkim względami ekonomicznymi. Ma ona się mieścić w budynku po żłobku przy ul. Grodkowskiej.
- Bibliotekarzom zależy na tym, by czytelnicy mieli dogodny dostęp do książki - mówi Irena Paszkiewicz-Chudy, dyrektor Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej w Nysie. - Od dawna zabiegaliśmy o utworzenie filii dla osiedla Podzamcze, na którym mieszka ponad cztery tysiące osób. Tylko nieliczni czytelnicy stamtąd docierają do sąsiednich filii - na osiedlu Słowiańska albo przy alei Wojska Polskiego, gdzie są fatalne warunki lokalowe. Kiedy zwolniły się pomieszczenia po żłobku, władze miasta przychyliły się do naszej prośby o przeniesienie tam księgozbioru z alei Wojska Polskiego. Ponieważ obiekt ten ma 220 m kw. powierzchni i może pomieścić sporą bibliotekę, postanowiono przeprowadzić tam również filie z ulicy Wandy Pawlik i z ulicy Kościuszki. Połączenie trzech księgozbiorów, dzięki któremu czytelnicy będą mieć większy wybór, pozytywnie zaopiniowała również pełniąca nad nami nadzór merytoryczny Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Opolu. Choć jest to rozwiązanie uzasadnione ekonomicznie, istnieje jeszcze aspekt społeczny.
- Osiedle Słowiańska dzieli od Podzamcza ruchliwa trasa przelotowa w kierunku Wrocławia i Opola - na co jego mieszkańcy zwracają uwagę w swoim proteście, podkreślając, że nie będą tam posyłać swoich dzieci z obawy o ich bezpieczeństwo. Poza tym młodzież z tych dzielnic prowadzi od kilku lat nieprzerwaną walkę osiedlową, w którą niejednokrotnie wkraczała już policja i dyrekcje szkół.

- Na realizację tej uchwały mamy czas do końca czerwca przyszłego roku - wyjaśnia Irena Paszkiewicz-Chudy. - Rada miejska może jeszcze zmienić swoją decyzję, przychylając się do prośby mieszkańców o pozostawienie filii przy ul. Wandy Pawlik. Ma ona dobrą lokalizację, a czytelnictwo tam jest bardzo duże, sięgające 20 proc. ogółu w mieście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska