Okna mieszkania pana Jerzego wychodzą na park na wyspie Pasieka. Od lat przyglądał się, jak to urokliwe miejsce jest zaśmiecane. Widział tych, którzy wyrzucają papierki i butelki, nie widział natomiast sprzątających.
- Lubię tam posiedzieć, chociaż już powoli nie ma gdzie, bo wszystkie ławki są już poniszczone. W takim brudzie długo się jednak nie posiedzi - mówi pan Jerzy.
Kilka dni temu nasz czytelnik i trzech jego kolegów postanowiło wziąć sprawy w swoje ręce. Ktoś przyniósł wiadro, inny łopatę, miotłę i grabie. W kilka godzin wysprzątali teren pomiędzy dwiema ławeczkami (jedynymi, które się tam prawie w całości ostały). Śmieci złożyli obok piaskownicy.
- Ta góra to efekt naszej pracy, ale okazuje się, że była ona daremna. Nikt nie chce przyjechać i tego zabrać. Śmieci zaczął już roznosić wiatr i roznoszą je ptaki. Będziemy musieli znowu je zbierać - mówi opolanin.
Śmieci powinna była zebrać Zieleń Miejska, która opiekuje się tym parkiem. Okazuje się, że jej pracownicy nie wiedzieli o inicjatywie mieszkańców. Grażyna Wolanin z Zieleni Miejskiej obiecała nam, że dzisiaj śmieci zostaną zebrane.
- Gdybyśmy wiedzieli wcześniej, to już by tych śmieci tam nie było - mówi Grażyna Wolanin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?