Zakład Ubezpieczeń Społecznych pochwalił się wynikami kontroli za 2013 rok. To niemal 63 tys. wstrzymanych wypłat chorobowego w całym kraju na ponad 21,2 mln zł (gdy lekarze orzecznicy uznali, że zwolnienie chorym nie przysługuje) plus wstrzymanie wypłat zasiłków dla 6 tys. Polaków, którzy nie wykorzystywali L4 zgodnie z przeznaczeniem, na kwotę 6,1 mln zł.
W sumie ta instytucja "zaoszczędziła" w 2013 roku dzięki kontrolom 212 mln zł. To dużo więcej niż w 2012 r., kiedy ZUS odzyskał 175 mln zł i zakwestionował 46 tys. zwolnień na kwotę blisko 13 mln zł. Natomiast tych, którzy źle wykorzystywali zwolnienia, ujawniono 5,1 tys., co spowodowało cofnięcie wypłat na 5,4 mln zł.
Z danych uzyskanych przez nto wynika, że w 2013 roku na Opolszczyźnie skontrolowano 2362 osoby przebywające na zwolnieniu, z czego 124 pozbawiono prawa do zasiłku (o łącznej wysokości 98,7 tys. zł). Rok wcześniej sprawdzono zwolnienia 2380 Opolan, z czego 59 straciło prawa do zasiłku, w sumie za 65 tys. zł.
Pan Jan dwa i pół miesiąca temu przeszedł operację kręgosłupa w Opolu. Do tej pory jest na zwolnieniu, a prowadzący go lekarz na razie nie widzi możliwości jego powrotu do pracy.
- Już po miesiącu ZUS wezwał mnie na kontrolę, choć wiadomo, że po takich poważnych operacjach chorobowe trwa o wiele dłużej - opowiada opolanin. - Lekarz orzecznik zaczął od zbadania mi ciśnienia, a gdy zwróciłem uwagę, że jestem tu z powodu kręgosłupa, stwierdził, że to go nie interesuje.
Na szczęście zwolnienie pana Jana nie zostało podważone. Zwykle jednak kontrole L4 przez ZUS budzą dużo więcej emocji.
Z jednej strony narzekają ci, którzy nagle dzięki lekarzowi orzecznikowi "ozdrowieli", choć wcześniej ledwo chodzili, z drugiej odzywają się pracodawcy, którzy wskazują szereg przypadków nadużywania zwolnień lekarskich.
- Kiedy pracownica wyczuła, że chcemy się z nią rozstać, najpierw wzięła zwolnienie na siebie, potem na opiekę nad chorą matką, trzecie z kolei na dziecko, następne na siebie i znów na dziecko - opowiada kadrowa jednej z opolskich firm. - W efekcie przez kilka miesięcy nie mogliśmy zatrudnić nowej osoby na jej miejsce, a obowiązki trzeba było rozdzielić między pozostałych pracowników, za co musieliśmy im zapłacić dodatkowo.
Na forach internetowych nie brakuje komentarzy oburzonych: "Boleję nad tym, że nie da się skontrolować ciężarnych w »zagrożonych ciążach«, które żadną miarą nie są w stanie pracować w biurze, za to nie mają problemów z remontowaniem domów etc." - pisze "mimi".
"Najłatwiej po laskach w ciąży pojechać. Ile masz ciąż? Nawet jak na L4 pójdzie, bo jej się po ludzku nie chce pracować, to państwa nie zrujnuje" - broni ciężarnych "zuza".
Ile pieniędzy ZUS wydał na kontrole? Ile zaoszczędził? Czytaj w poniedziałkowym wydaniu papierowym Nowej Trybuny Opolskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?