ZUS plajta nie grozi, bo nie inwestuje, jest jedynie listonoszem

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion.
Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion. Archiwum prywatne
- Nikt dziś nie jest w stanie powiedzieć, co będzie się działo za 20-30 lat. Trzeba też pamiętać, że do OFE przekazywane jest obecnie 1/7 naszej składki emerytalnej, więc kokosów nie należy się z tego spodziewać - mówi Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion.

ZUS zarejestrował 2,5 mln deklaracji Polaków, którzy chcą, by część ich składki emerytalnej nadal trafiała do otwartych funduszy emerytalnych. To dużo czy mało?
Z punktu widzenia pesymistów, którzy szacowali, że będzie to 5-6 proc., a maksymalnie 1 mln osób - to dużo. Odnosząc się natomiast do zapowiedzi rządu, który przewidywał, że nawet 50 proc. będzie chciało pozostać w OFE - mało. To jest bardzo dobry wynik dla budżetu państwa, bo spora suma ze składek trafi do ZUS, i niezły dla OFE, które będą miały nadal czym zarządzać.

Dobry wynik OFE mogą zawdzięczać także "rozzłoszczonym" Polakom, którzy zostali w funduszach jedynie na złość rządowi, bo składka, jaka będzie teraz trafiać do OFE, jest symboliczna.
W mojej opinii decyzja rządu o wycofaniu składek z OFE była słuszna, ale źle ją zrealizowano. Każdy Polak powinien był mieć obowiązek złożenia deklaracji. Tymczasem składali ją tylko ci, którzy chcieli pozostać w OFE. To osłabiło szanse funduszy, bo zapewne wiele osób pomyślało, że skoro gra toczy się o tak niewielką część składki, to nie opłaca im się angażować i wysyłać listów. Także OFE przespały sprawę, bo za późno zaczęły informować swoich klientów o możliwości dokonania wyboru - słyszałem, że listy z tą informacją docierały do adresatów po 31 lipca, czyli gdy upłynął już termin złożenia deklaracji do ZUS.

Dlaczego decyzja w sprawie przesunięcia składek z OFE do ZUS była słuszna?
System, który stworzono, był chory. Po pierwsze OFE czerpały z niego ogromne korzyści finansowe (na początku pobierały nawet 10 proc. opłaty manipulacyjnej, do tego miały jeszcze profity od zgromadzonych składek), a nie miały żadnego interesu, żeby ten kapitał powiększać. To był skok na kasę. Bardziej zależało im na zgromadzeniu jak największej liczby członków, bo wynagradzane są za to, jakim kapitałem się opiekują, a nie jakie zyski osiągają. Żeby przekazywać część składki do OFE, państwo zadłużało się i emitowało obligacje. A te obligacje kupowały z kolei OFE. Ten, kto wymyślił taki mechanizm, powinien za to odpowiedzieć, i to karnie.

Przeczytaj też: ZUS: 2,5 mln Polaków wybrało OFE

Co zyskaliśmy na przesunięciu składek z OFE do ZUS?
Zmniejszył się dług publiczny, z 900 mld zł o 200 mld zł, więc Skarb Państwa może odetchnąć i więcej inwestować.

Co fundusze zrobią teraz z częścią składki emerytalnej, która będzie do nich nadal wpływać?
Zgodnie z nowym prawem będą musiały inwestować w akcje, co wiąże się ze sporym ryzykiem. Za dwa lata przekonamy się, na ile skutecznie to robiły. Jeśli w tym czasie doświadczymy kryzysu takiego jak w roku 2000 czy 2008, gdy ceny akcji spadały o 70-80 proc., reszta Polaków wycofa się z OFE. To byłby koniec funduszy. Jeżeli zaś na giełdzie będzie hossa, funduszom może przybyć nawet kolejne 1,5 miliona osób. Wiele zależy więc od aktywności funduszy (czy będą umiejętnie inwestowały), ale jeszcze więcej od ogólnej kondycji gospodarki w Polsce i na świecie. Przewiduję także, że OFE będą się konsolidowały.

Czym te obecne wybory Polaków zaowocują w wieku emerytalnym? Lepiej zrobili ci, co wybrali ZUS, czy ci, którzy dołożyli do tego OFE?
Nikt dziś nie jest w stanie powiedzieć, co będzie się działo za 20-30 lat. Trzeba też pamiętać, że do OFE przekazywane jest obecnie 1/7 naszej składki emerytalnej, więc kokosów nie należy się z tego spodziewać. Trudno również powiedzieć, ile wyniosą emerytury tylko z ZUS, ale pewne jest, że ta instytucja nie splajtuje. ZUS jest jedynie dostarczycielem pieniędzy - jak listonosz, które zbiera ze składek od pracujących i z kasy państwa, czyli także od nas, ale z podatków. Jeśli ZUS miałby zbankrutować, oznaczałoby to bankructwo państwa, a wówczas nikt nie mógłby liczyć na żadne emerytury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska