ZUS sprawdza chorobowe wiceprezydenta Janusza Kowalskiego

Artur  Janowski
Artur Janowski
Janusz Kowalski
Janusz Kowalski Sławomir Mielnik
O kontrolę wystąpił Adam Pieszczuk, z którym wiceprezydent nie chciał ostatnio dyskutować. - I zasłonił się zwolnieniem - mówi były radny.

Obaj panowie zajmują się sytuacją niepełnosprawnych w Opolu, obaj mieli wystąpić w jednej z audycji radiowej.

Tymczasem Pieszczuk usłyszał, że Kowalski jest na zwolnieniu chorobowym i przyjść do radia nie może. Potem wiceprezydent napisał byłemu radnemu, że nie mógł się pojawić, bo wieczorem usypiał syna.

- Dziwne, bo wiceprezydent potrafił iść np. na mecz siatkarek, a także wystąpić w innym terminie na antenie radia - opowiada Pieszczuk.

Były radny SLD jest obecnie działaczem partii Zielonych i to właśnie to ugrupowanie wystąpiło do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o sprawdzenie chorobowego wiceprezydenta Opola. ZUS właśnie wszczął postępowanie wyjaśniające, ale o szczegółach informować nie zamierza.

- Przeciętny obywatel jak jest chory, to siedzi w domu, a nie chodzi na mecz - komentuje Pieszczuk

Nie jest tajemnicą, że wiceprezydent zerwał pod koniec września ścięgno Achillesa, potem przeszedł operację i choć wrócił do pracy 1 grudnia, to obecnie nadal się rehabilituje.

- Wciąż kuśtykam, a mały ruch był i jest dla mnie formą rehabilitacji - tłumaczy Kowalski. - Uwagi pana Pieszczuka przyjmuję ze smutkiem, ale nie mam do niego żalu. Pracuję dla Opola i spokojnie czekam na ustalenia ze strony ZUS.

Pieszczuk z kolei nie ukrywa satysfakcji z tego, że ZUS zajął się sprawą. Jeśli ZUS oceni, że doszło do złamania przepisów, to wiceprezydentowi grozi zwrot pieniędzy, jakie pobrał tytułem chorobowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska