Woryny nie uznawano za głównego kandydata do zwycięstwa. Wyżej oceniano szanse choćby stałych uczestników cyklu Grand Prix: Patryka Dudka i Mateja Zagara. Ci dwaj zawodnicy faktycznie znaleźli się w finale, w którym musieli jednak uznać wyższość Woryny.
Żużlowiec ROW-u Rybnik, którego dziadek Antoni święcił na przełomie lat ’60 i ’70 wielkie sukcesy i był medalistą mistrzostw świata, w rundzie zasadniczej przeplatał lepsze biegi z gorszymi, ale z dorobkiem ośmiu punktów zdołał awansować do barażu. W nim uległ jeszcze Dudkowi, jednak w decydującym rozdaniu nie dał szans rywalom i pewnie wygrał, sprawiając radość będącym na trybunach kibicom rybnickiego klubu. Swoim triumfem był zaskoczony.
- Kompletnie się tego nie spodziewałem - podkreślał Woryna. - Podobnie czułem się po Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi w Gdańsku, w których zająłem drugie miejsce. Tutaj również była w miarę mocna obsada i bardziej utytułowani ode mnie przeciwnicy. Ostatni wybierałem pola startowe, ale, mimo że to tylko turniej towarzyski, dawałem z siebie wszystko i walczyłem wprost do upadłego. Cieszę się, że to poskutkowało wygraną.
Woryna notuje bardzo udany sezon i dobrze jedzie niemal w każdych zawodach. Kończy w tym roku wiek młodzieżowca i w przyszłym będzie już seniorem.
- Na razie o tym nie myślę - zaznaczał 21-latek. - Wystartuję jeszcze w kilku imprezach i na nich się obecnie skupiam.
Turniej rozgrywano według nietypowej, 13-biegowej tabeli, w związku z czym za każdym razem któryś z uczestników startował wyścigu po wyścigu. Publiczność nie zobaczyła wielu mijanek. Autorem najładniejszej akcji był Zagar, który w 6. gonitwie tuż przed metą wyprzedził Łęgowika. Podobać mógł się także Woryna. W 12. biegu przedarł się on z czwartej pozycji na prowadzenie.
Tuż przed rozpoczęciem działacze Kolejarza ogłosili, że w przyszłorocznych rozgrywkach plastron opolskiego klubu ponownie przywdzieją Jarosław Krzywosz i Kevin Woelbert, którzy w obecności licznie zgromadzonych fanów podpisali listy intencyjne. Oni, podobnie jak Adrian Gomólski czy Denis Gizatullin, mogli skonfrontować się z zawodnikami z wyższych lig. Skutecznie powalczył tylko Gizatullin, który występ zakończył na barażu. Pozostali żużlowcy Kolejarza wypadli znacznie słabiej. Woelbert wygrał wprawdzie jeden bieg, ale na tle silnej stawki nie pozostawił najlepszego wrażenia.
Zawody były również dobrą okazją, by przejrzeć się jeźdźcom, którzy mogliby wzmocnić kadrę naszego zespołu. W kręgu zainteresowań znajdują się między innymi Paweł Miesiąc i Hubert Łęgowik, lecz obaj nie zaliczą niedzielnego startu do udanych. Rozczarował zwłaszcza Miesiąc, który w ubiegłym sezonie na torze w Opolu czuł się jak ryba w wodzie. Tym razem w słabym stylu wywalczył tylko dwa punkty.
Wyniki: 1. Kacper Woryna (ROW Rybnik) - 8+2+3 (1,3,1,3), 2. Matej Zagar (Włókniarz Częstochowa) - 10+2 (3,1,3,3), 3. Patryk Dudek (Falubaz Zielona Góra) - 8+3+1 (2,3,0,3), 4. Vaclav Milik (Sparta Wrocław) - 9+0 (3,2,2,2), 5. Denis Gizatullin (Kolejarz Opole) - 7+1 (1,3,1,2), 6. Grzegorz Walasek (Get Well Toruń) - 8+0 (3,3,0,2), 7. Maksym Drabik (Sparta Wrocław) - 7 (1,2,2,2), 8. Rune Holta (Włókniarz Częstochowa) - 6 (1,1,2,2), 9. Sebastian Ułamek (Włókniarz Częstochowa) 4 (0,0,3,1), 10. Kevin Woelbert (Kolejarz Opole) - 4 (0,3,0,1), 11. Adrian Gomólski (Kolejarz Opole) 3 (2,0,1,-), 12. Hubert Łęgowik (Wybrzeże Gdańsk) - 2 (0,2,0,0), 13. Paweł Miesiąc (Motor Lublin) - 2 (1,0,0,1), 14. Jarosław Krzywosz (Kolejarz Opole) - 0 (0).
Sędziował Wojciech Grodzki (Opole). Najlepszy czas dnia: 59,90 sek. - Patryk Dudek w 11. biegu. Widzów 2800.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
