Będzie to drugi mecz półfinału 2. ligi. W pierwszym Kolejarz wygrał 49:41 i aby uzyskać przepustkę do decydującej rozgrywki, nie może przegrać różnicą większą niż siedem punktów. Remis w dwumeczu będzie premiował PSŻ, ze względu na jego wyższą pozycję po rundzie zasadniczej.
Na razie szala przechyliła się w stronę opolan, ale tylko nieznacznie, bo na swoim torze poznaniacy będą podwójnie zmobilizowani, zwłaszcza że Kolejarz to jedyna ekipa, której nie pokonali. To jednak daje naszym żużlowcom pewną przewagę psychologiczną. PSŻ-u wcale nie muszą się obawiać, a wiedzą też, jak jeździć w Poznaniu.
Ostatnio prezentują dobrą dyspozycję, co udowodnili w pierwszym półfinałowym starciu. Ich jazda była lepsza niż wynik i szkoda tylko, że nie wypracowali nieco większej zaliczki, ponieważ szanse ku temu były. Wystarczy wspomnieć, że jeszcze po 11. biegu wygrywali 39:27, a wyższego prowadzenia pozbawił ich defekt Patryka Wojdyły.
- Nie odczuwam jednak niedosytu - tłumaczy menedżer Kolejarza Jarosław Dymek. - PSŻ długo walczył o lidera tabeli, a my sprawiliśmy mu psikusa, triumfując na jego terenie. To nie jest łatwy przeciwnik. Pełni mobilizacji i optymizmu podejdziemy do rewanżu. Bardzo bym chciał sprawić kibicom i działaczom w Opolu wielką radość.
Zgodnie ze wcześniejszą deklaracją Dymka, nasz zespół uda się do Wielkopolski w niezmienionym zestawieniu. W teorii, patrząc na to, jak liczną kadrę ma Kolejarz, możliwości zmian jest sporo. W praktyce - niewiele. Michał Szczepaniak czy Denis Gizatullin są w słabej formie. Anglicy Charles Wright i Richard Lawson nie dysponują osobnym sprzętem na polską ligę i ich postawa byłaby zagadką. Jedyną rozsądną alternatywą jest Kevin Woelbert, ale Jarosław Dymek, chcąc dać zawodnikom komfort psychiczny, prawdopodobnie postawi ponownie na Erika Rissa, który w swoim debiucie zaprezentował się przyzwoicie, zdobywając siedem punktów. Jego dorobek mógł być zresztą bardziej okazały, gdyby nie błędy na dystansie.
- Na pewno brakuje mi w Polsce doświadczenia - przyznaje Riss. - W Anglii, gdzie startuję regularnie, tory nie stanowią dla mnie tajemnicy. W Opolu jechałem pierwszy raz, podobnie będzie w Poznaniu. Czasem chodzi jednak przede wszystkim o to, by wybrać odpowiedni motor i dopasować go do nawierzchni. Oczekuję od siebie zdecydowanie więcej, przynajmniej dwucyfrowych zdobyczy.
Na pewno jazda Rissa może być języczkiem u wagi. Podobnie jak Oskara Polisa, który nie zachwyca, lecz na wyjazdach nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Dużo będzie też zależeć od jazdy młodzieżowców. O ile Wojdyło potrafi skutecznie powalczyć nawet z seniorami, o tyle Damian Lotarski w porównaniu do początku sezonu nie rozwinął się tak, jak by się spodziewano. Kolejarz, tak jak kilka innych klubów, badał rynek, starając się znaleźć innego, lepszego juniora. Zawsze na przeszkodzie stawały formalności.
Większość młodych żużlowców było już wypożyczonych, często wewnątrz jednego ośrodka (np. ze stowarzyszenia zajmującego się szkoleniem młodzieży w danym mieście do startującej w lidze spółki), a kolejnego wypożyczenia zabrania regulamin. Właśnie z powodów formalnych upadł temat m.in. Bartłomieja Kowalskiego, Jakuba Osyczki czy Maksymiliana Bogdanowicza.
Awizowane składy:
PSŻ: 9. Miśkowiak, 10. Borodulin, 11. Nowak, 12. Krcmar, 13. Bellego, 14. Lutowicz, 15. M. Curzytek.
Kolejarz: 1. Łęgowik, 2. Hansen, 3. Polis, 4. Riss, 5. Pedersen, 6. Wojdyło, 7. Lotarski.
Świątek rozstaje się z trenerem!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?