Targi nto - nowe

Żużel. Wilki bezzębne, Kolejarz wygrał za trzy punkty

W meczu 2. ligi żużlowej Kolejarz Opole pokonał Wilki Krosno 53:37 i wywalczył punkt bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu. Przeciwnik walkę podjał tylko na początku.

Choć opolanie wygrali różnicą 16 punktów, to nie wszystko od początku do końca układało się po ich myśli. Pierwsze biegi były wyrównane, a słabo ostatnio dysponowani krośnianie pokazali, że nie przyjechali do Opola tylko na wycieczkę.

Lepiej wychodzili spod taśmy, co na suchym torze miało szczególne znaczenie, dlatego byli w stanie nawiązać walkę. W 5. wyścigu pomógł im sędzia. Nie zauważył on „lotnego” startu gości, którzy wygrali podwójnie i doprowadzili do remisu. W dwóch pierwszych seriach nie potrafili się znaleźć polscy seniorzy Kolejarza: Hubert Łęgowik i Michał Szczepaniak. Po zmianie motocykli byli już znacznie szybsi, za to żużlowcy Wilków z biegiem czasu słabli, dzięki czemu druga część zawodów należała do gospodarzy.
Może jednak niepokoić, że Kolejarz znów rozpoczyna mecz nie najlepiej. Z mocno przeciętnym przeciwnikiem, jakim byli Wilki, nie niosło to poważnych konsekwencji, ale z silniejszą drużyną mogłoby zaważyć na wyniku.

- Niektórzy mówią, że tam, gdzie kończy się logika, zaczyna się żużel - mówił Szczepaniak. - W tym stwierdzeniu jest na pewno trochę prawdy, bo to, co sprawuje się dobrze w jednym spotkaniu, w drugim kompletnie zawodzi. Tak było w moim przypadku. Z pierwszym motorem przeżywałem takie męki, że to jest nie do opisania. Coś się z nim musiało stać, był bardzo słaby i nie reagował na żadne przełożenie. Szkoda, że tak to się potoczyło, ale teraz nie ma już co gdybać. Na pewno nie będę zrzucał winy na tor, bo był fajny i wcale nie taki twardy, jak mogłoby się wydawać.

Dobrze, że podobnych kłopotów co Szczepaniak nie przeżywali Kevin Woelbert i Bjarne Pedersen. Cieszy zwłaszcza postawa Pedersena, który jeździł dotąd równo, lecz nie zachwycał, a w niedzielę zaliczył swój najlepszy występ i omal nie zdobył „płatnego” kompletu punktu. W ostatnim wyścigu został jednak wyprzedzony przez innego Duńczyka - Nicklasa Porsinga.

- Miałem zbyt mocny motocykl, a tor stał się śliski - tłumaczył Pedersen. - To jest mój problem w tym roku. Gdy nawierzchnia robi się śliska, nie umiem dopasować silnika. Mimo to tor był nieco inny, lepszy niż poprzednio. Miał więcej przyczepności i to mi pasowało. Jeśli będziemy go przygotować w taki sposób, to możemy być optymistami. Może niektórzy zawodnicy początkowo nie umieli się na nim odnaleźć, ale jak już dobrali właściwe przełożenia, to spisywali się dobrze.

Pogromcy nie znalazł za to Woelbert. W każdym swoim biegu pierwszy mijał linię mety, chociaż raz miał dużo szczęścia. W 7. gonitwie długo jechał za plecami Mateusza Świdnickiego, jednak na czwartym okrążeniu młodzieżowiec Wilków złapał „gumę” i na ostatnich metrach przemknął obok niego Woelbert.

Świdnicki był niespodziewanie pierwszoplanową postacią wśród przyjezdnych. Wspomagany w parkingu przez doświadczonego trenera z Częstochowa Józefa Kafla dysponował bardzo szybkim sprzętem i świetnym refleksem na starcie. Praktycznie w pojedynkę bronił honoru swojego zespołu, gdyż jego koledzy - mimo niezłego otwarcia - zazwyczaj oglądali plecy zawodników Kolejarza. Kompletnie rozczarował Jonas Davidsson. Szwed, który niegdyś z powodzeniem reprezentował swój kraj w Drużynowym Pucharze Świata, nie zdobył żadnego punktu i przyjeżdżał daleko za rywalami.

Kolejarz Opole - Wilki Krosno 53:37

Kolejarz: Woelbert 15 (3,3,3,3,3), Łęgowik 9 (1,0,2,3,3), Szczepaniak 6 (1,0,1,3,1), Hansen 6 (2,1,2,1), Pedersen 12 (3,3,3,2,1), Wojdyło 2 (1,1,0), Lotarski 3 (2,1,0).
Wilki: Porsing 8 (2,2,1,1,2), Skupień 5 (0,3,2,0) Mazur 6 (3,2,0,1,d), Davidsson 0 (0,0,-,0,-), Karpow 5 (2,1,t,2), Świdnicki 13 (3,2,1,3,2,2), Zieliński 0 (0,0,-).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Raport z kadry przed meczem z Portugalią

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska